Od kilku lat pełniąc funkcję radnej miejskiej otwieram uroczyście różne obiekty w Częstochowie. Wielofunkcyjne boiska przy szkołach, wyremontowane przedszkola, sale gimnastyczne, stołówki szkolne, baseny, węzły, ronda czy skrzyżowania. Ktoś powie, że taka moja praca i ma rację, ale zawsze przy każdym otwarciu słyszę opowieści komu ma to służyć, że to wspaniałe miejsce dla naszej szkoły czy społeczności i tak dokładnie jest. Na uroczystych otwarciach jest zazwyczaj tylko garstka ludzi, którzy analizują te przesłania, a po zakończeniu zapominają o wartości, która zostaje na długie lata.
Wiele razy rozmawiając ze znajomymi czy mieszkańcami na różnych spotkaniach słyszę zdziwienie, kiedy mówię, że miliony, za które miasto wybudowało taki czy inny obiekt, pochodzą z naszych pieniędzy, czyli po prostu z naszych podatków! Nie twierdzę, że są wtedy zachwyceni opodatkowaniem, ale czują się lepiej wiedząc, że ktoś sensownie wydaje ich pieniądze.
Poprosiłam ostatnio pana prezydenta w mojej interpelacji o to, aby na każdym nowym obiekcie był uprzejmy zamieścić przy drzwiach niewielką tablicę, na której będzie napisana kwota, jaka została przeznaczona z naszych podatków na wybudowanie takiego obiektu. W mojej ocenie taka informacja buduje świadomość społeczną, powoduje, że bardziej dbamy i szanujemy nasze wspólne dobro. Bardziej zwracamy też uwagę, jeśli ktoś niszczy to za co sami zapłaciliśmy. Od kilku lat mamy na przykład budżet obywatelski, który najlepiej uczy nas wspólnoty.
W Polsce wciąż pokutuje frazes „państwowe czyli niczyje” . Zmieńmy go na ” nasze czyli częstochowskie”. Myślę, że nauczymy nie tylko nasze dzieci dbać o pewne rzeczy, ale sami zaczniemy zwracać uwagę na naszą, wspólną własność.
Źródło: Małgorzata Iżyńska, radna miejska