W śledztwie ustalono, że 4 czerwca 2023 roku 40-letnia Sylwia B. wyjechała z Pruszkowa na wycieczkę do miejscowości Zator. W samochodzie marki chrysler wraz z nią podróżowała jej 10-letnia córka, troje dzieci znajomego w wieku 15, 12 i 7 lat oraz koleżanka. W Woźnikach koło Częstochowy jedno z dzieci zakomunikowało, że źle się czuje. Wtedy kobiety zauważyły, że pozostałe dzieci straciły przytomność. Sylwia B. zjechała na parking i z koleżanką wyciągnęły dzieci z samochodu oraz przystąpiły do udzielania im pomocy. Na miejsce zostały również wezwane karetki pogotowania ratunkowego, które przewiozły pokrzywdzonych do szpitala.
W trakcie oględzin pojazdu funkcjonariusz policji ujawnił pod siedzeniem pasażera część układu wydechowego. Ponadto stwierdzono, że Sylwia B. nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
Według biegłego ds. techniki motoryzacyjnej nieszczelny układ wydechowy chryslera mógł doprowadzić do dostania się spalin do wnętrza kabiny pojazdu. Natomiast na podstawie badań toksykologicznych u dzieci stwierdzono zatrucie tlenkiem węgla, które spowodowało ich rozstrój zdrowia i utratę przytomności.
– W postępowaniu Sylwii B. przedstawiono zarzut narażenia czterech dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślnego spowodowania u nich rozstroju zdrowia w postaci zatrucia tlenkiem węgla – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Sylwia B. nie przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i wyjaśniła, że zdarzenie było nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności.
Sylwia B. była w przeszłości karana za przestępstwo niealimentacji. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie