Mecze lokalnych rywali zawsze dostarczały wielu sportowych wrażeń. Nie inaczej powinno być tym razem.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki obu drużyn, wydaje się, że większe szanse na zwycięstwo ma Częstochowianka. Ale wiadomo – derby rządzą się swoimi prawami.

– Częstochowianka od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze – uważa Jakub Kuziorowicz, trener SPS-u. – Nie jesteśmy faworytem tego meczu i ciężko będzie zdobyć punkty, tym bardziej, że gramy na terenie rywala. Z drugiej strony duże znaczenie będzie mieć to, który zespół lepiej wytrzyma psychicznie ten pojedynek.

Przed sezonem obie drużyny spotykały się w różnych turniejach. Wtedy górą były siatkarki Częstochowianki. Szkoleniowiec tego zespołu nie lekceważy jednak rywalek. – To będzie bardzo zacięty mecz. Politechnika podbudowała się zwycięstwem z Katowicami – twierdzi Adam Łyczko, trener Częstochowianki. – Do SPS-u wróciła także doświadczona Ula Jędrys-Szynkiel, która wyraźnie wzmocniła tę drużynę.

Jak twierdzi Łyczko, Politechnika to waleczny zespół, którego silnym punktem jest gra na skrzydłach. – Będziemy musieli wyeliminować z gry skrzydłowe. Jeżeli zagramy skutecznie blokiem i będziemy kończyć ataki, powinniśmy zwyciężyć. 

Początek meczu o godz. 18 w w hali Akademickiego Centrum Sportowego przy ul. Zbierskiego.