Drużyna Jerzego Brzęczka drugi raz w tym sezonie została pokonana na własnym boisku. Wcześniej uczyniła to Legionovia Legionowo. Mecz z Błękitnymi Stargard Szczeciński miał udowodnić, że była to tylko wpadka. Niestety tak się nie stało.
Pierwsza połowa meczu była dość wyrównana, choć na początku sytuacje stwarzali sobie goście. Błękitni próbowali pokonać Przemysława Wróbla strzałami z dystansów, ale bramkarz Rakowa był dobrze dysponowany. Po kwadransie gry bliski zdobycia gola dla gospodarzy był Patryk Serafin, ale piłka minęła lewy słupek bramki. Prowadzenie częstochowskiej drużynie mógł dać również Dariusz Pawlusiński. Jego strzał z pola karnego obronił jednak Marek Ufnal. Pierwsza połowa zakończyła się w rezultacie bezbramkowym remisem.
Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej części spotkania. W 52. minucie niepilnowany w polu karnym Sebastian Inczewski dostał piłkę i bez trudu wbił ją do bramki. Od 73. minuty częstochowianie grali w osłabieniu z powodu drugiej żółtej kartki i w konsekwencji czerwonej dla Adriana Pluty. Mimo to dziesięć minut później Artur Pląskowski mógł dać wyrównanie gospodarzom. Niestety fatalnie chybił. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu na strzał z dystansu zdecydował się Oskar Fijałkowski i było 2:0 dla gości. Częstochowianie walczyli do końca. Wystarczyło na jedną bramkę, którą w doliczonym czasie gry zdobył z rzutu wolnego Wojciech Reiman.
Raków Częstochowa – Błękitni Stargard Szczeciński 1:2 (0:0)
Raków: Wróbel – Pełka, Pluta, Holik, Góra, Reiman, Pawlusiński, Kmieć (61′ Stefanowicz), Serafin (63′ Brzęczek), Porochnicki (66′ Kierat), Pląskowski
Błękitni: Ufnal – Murawski, Pustelnik, Liskiewicz, Wawszczyk, Kosakiewicz, Flis (59′ Baranowski), Poczobut, Zdunek (79′ Gutowski), Fijałkowski (90′ Filipowicz), Inczewski (66′ Gajda)
Źródło: własne