– Po dokonaniu odkrywek i wykonaniu badań gruntu okazało się, że nie mają one wymaganej nośności i konieczne jest wykonanie stabilizacji oraz doziarnienia gruntów pod łącznice przyszłego węzła – informuje Miejski Zarząd Dróg i Transportu w Częstochowie.
Prace przy budowie nowego wiaduktu na ul. Makuszyńskiego nad DK-1 trwają od marca. To, że grunt, na którym wznoszona jest budowla, wymaga dodatkowych wzmocnień, wyszło już trakcie robót. To właśnie na zagęszczenie gruntu trzeba niebagatelnej kwoty 1,7 mln zł!
W czasie ostatniej sesji częstochowskiej Rady Miasta radni musieli więc dokonać przesunięć w budżecie, aby wygospodarować te środki. Na etapie projektowania zewnętrzna firma badała jednak nośność gruntu. Czy zatem miasto wystąpi do niej z roszczeniem z powodu dodatkowych kosztów jakie musi ponieść? To pytanie zadajemy Mariuszowi Sikorze, dyrektorowi Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu.
– Nie mamy narzędzi, aby tak postąpić – twierdzi dyrektor Sikora. – Niestety takie sytuacje w budownictwie się zdarzają, trzeba się z nimi liczyć. Zdjęto warstwę humusu i wtedy dopiero okazało się, że grunt nie ma odpowiednich parametrów oraz że wymaga wykonania stabilizacji spoiwem o nazwie silment.
Jak zapewnia MZDiT przewidziany na jesień b.r. termin realizacji inwestycji, która ma zapewnić połączenie rozdzielonych przez DK-1 dzielnic Północ i Wyczerpy, nie jest zagrożony. Koszt budowy nowego wiaduktu pierwotnie miał wynosić trochę ponad 23 mln zł, z czego 18,5 mln zł to dotacja w ramach Funduszu Spójności i Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Na ten moment inwestycja pochłonie już 25 mln zł. Pytanie, czy to ostatnia podwyżka…
11