Zespoły Michała Bąkiewicza i Dariusza Daszkiewicza wygrały tylko po cztery mecze. Chcąc występować w przyszłym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej, muszą dołożyć jeszcze przynajmniej po jednym zwycięstwie. Sobotnie spotkanie zapowiada się więc niezwykle ciekawie. Przypomnijmy, że pierwszy pojedynek AZS-u z Effectorem w Hali Sportowej Częstochowa był bardzo zacięty i zakończył się zwycięstwem akademików w tie-breaku.
Obie drużyny dzielą w tabeli dwa punkty. Częstochowianie mają ich 13 i są na ostatnim miejscu. Mecz z Effectorem będzie dla nich szansą, aby wejść szczebel wyżej w ligowej drabince.
Do końca rundy zasadniczej w PlusLidze pozostały jeszcze cztery kolejki. Oprócz Effectora akademicy zagrają jeszcze z Zaksą Kędzierzyn Koźle, BBTS-em Bielsko-Biała i Politechniką Warszawską. Wydaje się, że w tym gronie najsłabszą drużyną są właśnie kielczanie. Choć swojej szansy częstochowianie mogą jeszcze szukać w Bielsku-Białej.
Mecz AZS-u z Effectorem rozpocznie się o godz. 15.
Źródło: własne