W historii częstochowskiego klubu to jeden z największych sukcesów. – Właśnie dla tych paru chwil warto pomagać młodym zawodnikom – mówi Janusz Danek, prezes Lwów Unimot Częstochowa.
Zawodnicy trenowali cały rok, aby dobrze przygotować się do sezonu. Efekty przyszły same, choć Lwy musiały zmagać się również z problemami. – O ile przygotowanie do sezonu nie wymagało od nas nakładów finansowych, o tyle mieliśmy problemy ze sfinansowaniem zakupu sprzętu – przyznaje Tomasz Włodarczyk, kapitan Lwów Unimot. – Były też trudności z wyjaśnieniem dotacji dla naszego klubu.
Częstochowscy speedrowerzyści nie osiadają na laurach. Przed nimi kolejne wyścigi, a głód zwycięstwa stale rośnie. W najbliższa niedzielę zespół jedzie do Torunia, a później do Świętochłowic. Emocji w polskiej ekstralidze nie zabraknie też w przyszłym miesiącu, bo 19 października Lwy gościć będą wicelidera tabeli, drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego.
– Nie naciskamy na wynik, bo dla nas najważniejsze jest dobre wychowanie – twierdzi Danek. – Mamy klasę speedrowerową, którą prowadzi były trener Lwów, Piotr Fułek. Teraz jest tam więcej chętnych niż miejsc. Dzięki naszym osiągnięciom wszystko dobrze zagrało i to jest nasza recepta na sukces.
Źródło: własne