Przed spotkaniem z drużyną z Gliwic szkoleniowiec Częstochowianki spodziewał się wyrównanego pojedynku. I trzeba przyznać, że miał nosa. Przez dwie godziny kibice byli świadkami długich wymian.
Pierwszy set Częstochowianka wygrała gładko do 14. W drugiej partii obie drużyny walczyły punkt za punkt. W końcówce seta więcej zimnej krwi zachowały nasze siatkarki i było 2:0. W trzeciej odsłonie Gliwice zagrały bezbłędnie i pokonały drużynę Adama Łyczko do 16. W ostatnim secie przy stanie 21:21 Częstochowianka zdobyła trzy punkty z rzędu i wydawało się, że ma rywalki w garści. Zespół z Gliwic zaczął jednak odrabiać straty. – Końcówka była nerwowa. Gliwiczanki doprowadziły do stanu 24:23, ale na szczęście dobrze ustawiliśmy blok i wygraliśmy całe spotkanie – relacjonuje Łyczko.
Częstochowianka ma obecnie 13 punktów i przewodzi w tabeli. O jedno „oczko” mniej mają drużyny Sokoła Katowice i UKS-u Krzanowice.
Tymczasem trzeci mecz z rzędu przegrał zespół Jakuba Kuziorowicza. Drużyna SPS-u uległa wczoraj 29 października na wyjeździe 0:3 MKS-owi Świdnica.
AZS Politechnika Śląska Gliwice – AJD Częstochowianka 1:3
(14:25, 24:26, 25:16, 23:25)
MKS Świdnica – SPS Politechnika Częstochowska 3:0
(25:22, 25:21, 25:15)