W tym roku częstochowski sztab WOŚP przygotował wiele imprez towarzyszących aukcjom. W samo południe odbyła się trzecia edycja Częstochowskiego Biegu „Policz się z cukrzycą” na dystansie 2,5 km. Wystartowało ponad 100 osób. Trasa biegła przez całą III Al. NMP, przejście przez ul. Pułaskiego, aleję Henryka Sienkiewicza, park 3 Maja, pasaż biskupa Stefana Bareły i park Staszica.

– Pierwszy raz wziąłem udział w tym biegu – mówi jego zwycięzca Mateusz Pawełczak z GOKiS-u Panki. – Wiatr bardzo przeszkadzał. Moja taktyka polegała na tym, żeby trzymać się czołówki, a w końcówce uciec. Udało się. Cieszę się, że pobiegłem dla WOŚP.

Uczestnicy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mogli wziąć również udział w loterii fantowej oraz w licytacjach. Po raz kolejny WOŚP wsparła motocyklowa grupa Red Demons MC Częstochowa. Tym razem wspólnie z Andrzejem Bajorem, właścicielem Stacji Demontażu Pojazdów, przekazała na licytację idealny do jazdy po mieście skuter romet. Motocykliści z Red Demons przyjechali na plac Biegańskiego, gdzie zbierali pieniądze do puszek. – Można było zrobić sobie zdjęcie z motocyklami, usiąść na maszynach i pogazować za skromną darowiznę wrzuconą do puszki – mówi Piotr Gołąbek. 

Oprócz skutera pod młotek poszły m.in. piłka siatkarska z tłoczonym podpisem Sebastiana Świderskiego, piłka podpisana przez Jerzego Dudka,  złote buty marki puma z podpisem Ireneusza Jelenia, koszulka żużlowca Huberta Łęgowika, czapki żużlowe Andreasa Jonssona i Grigorija Łaguty, koszulka AZS-u Częstochowa z podpisami siatkarzy, tegoroczne monety WOŚP Częstochowa z podpisami Jurka Owsiaka i wiele innych.

Dla najmłodszych przygotowano warsztaty graffiti na samochodzie. Na pływalni krytej przy al. Niepodległości można było przebrać się za nurka i „wrzucić” monety do puszki pod wodą. Częstochowę odwiedzili także offroadowcy, którzy zaprezentowali swoje „zmoty”.

Przed tradycyjnym światełkiem do nieba na scenie rozłożonej na placu Biegańskiego wystąpiła m.in. IRA. 23. finał WOŚP w Częstochowie zakończył koncert Kasi Kowalskiej.

Źródło: własne