Doroczna konserwacja Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej potwierdziła dobry stan dzieła. Nie stwierdzono żadnych poważniejszych zmian ani w samym podłożu, czyli drewnianym podobraziu, ani w strukturze malarskiej obrazu. W tym roku konserwacja został przeprowadzona 17 i 18 kwietnia. Prof. Kurpikowi towarzyszył adiunkt dr Krzysztof Chmielewski z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. – Stan Obrazu nie uległ jakiejś istotnej zmianie, jeśli – to na lepsze – mówi prof. Wojciech Kurpik. – W zasadzie tylko jeden zastrzyk zrobiliśmy, przy czym był on sprowokowany mechanicznymi naciskami, co dzieje się niestety czasem przy wymianie sukienek.
Konserwator przytakuje stwierdzeniu, że Obraz Jasnogórski jest i tak wizerunkiem „cierpliwym”… – Pod tym względem pewnie bije wszelkie rekordy – mówi. – Tym bardziej, że na jego stan wpływali nie tylko pątnicy, którzy pobożnie tu przychodzili, ale i czas wojny, ukrycie. Nie mówiąc już o tych dawniejszych przygodach, które przecież też są czytelne, zostawiły ślad i skutki. Główną przyczyną złej sytuacji zaprawy w Obrazie było kiedyś silne zawilgocenie i rozkład spoiwa, spowodowany przez mikroorganizmy. Tak samo drewno zaatakowane było przez grzyby.
Profesor Krupik nad jasnogórskim obrazem czuwa od 32 lat. – To jest kawałek, a nawet kawał mojego życia mówi profesor. – W pewnym momencie, kiedy mi ojcowie zaproponowali zajęcie się obrazem to wiedziałem, że to już się pewnie stanie takim elementem, o którym nie można przestać myśleć – zawsze, nawet jak się jest gdzieś daleko. W końcu dotykam przedmiotu, dzieła, sacrum, które ma tak wielką wartość dla milionów ludzi.
Kustoszem Cudownego Obrazu jest ojciec Melchior Królik.