Na placu Biegańskiego od kilku tygodni stoi metalowe serce. To pomysł jednego z częstochowskich ślusarzy, który wymyślił akcję, aby wspomóc jedną z klinik pomagającą chorym dzieciom. Częstochowianki i częstochowianie na sercu zawieszali kłódki, a kluczyki wrzucali do specjalnej skrzynki. Kluczyki miały następnie trafić na złom, a pieniądze z ich sprzedaży dla potrzebujących chorych dzieci.
W nocy z wtorku na środę ok. godz. 2.05 pracownik Straży Miejskiej z referatu ds. miejskiego monitoringu zauważył mężczyznę i kobietę, którzy dziwnie zachowywali się przy sercu. Zaszło podejrzenie, że osoby, chcą ukraść klucze. Przypuszczenia pracowników Straży Miejskiej okazały się słuszne. Powiadomieni strażnicy miejscy ujęli parę złodziei. 23-letni mężczyzna i towarzysząca mu 16-latka zamiast zgodnie z zaleceniami służb sanitarnych siedzieć w domu w obawie przed zarażaniem się koronawirusem, włamali się do skrzynki i ukradli klucze. Zostali jednak ujęci przez częstochowskich strażników miejskich. Teraz odpowiedzą za swój czyn.
Źródło: Straż Miejska w Częstochowie