Rozprawa odbywała się przy zamkniętych drzwiach. Lech M. pojawił się w sądzie z córką. Na sali rozpraw nie było pokrzywdzonych kobiet. Ze względu na to, że zostały przesłuchane na początku postępowania, nie mają obowiązku uczestniczenia w procesie.
Częstochowska prokuratura postawiła Lechowi M zarzut wykorzystania bezradności dwóch młodych kobiet wynikającej z upojenia alkoholowego i doprowadzenia do obcowania seksualnego. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Lech M. nie przyznał się do winy, tłumacząc, że takie zdarzenie nie miało miejsca. Przeciwko niemu przemawiają konsekwentne, spójne i uzupełniające się zeznania poszkodowanych kobiet oraz opinia biegłego z zakresu badań genetycznych DNA. Oskarżony odpowiada z wolnej stopy.
Przypomnijmy: 26 maja w klubie Carpe Diem dwie młode kobiety miały spotkać się z Lechem M. Z ich zeznań wynikało, że poszły potem z radnym do mieszkania jednej z nich. Tam miało dojść do stosunku seksualnego. Kobiety straciły kontakt z rzeczywistością po spożyciu alkoholu i dopiero rano przekonały się, że zostały wykorzystane seksualnie.
Źródło: własne