W śledztwie ustalono, że w nocy z 16/17 lipca 2014 roku 23-letni Paweł P., 46-letni Marek G. i nieustalony mężczyzna wspólnie pili alkohol na terenie opuszczonej posesji w Truskolasach. W pewnym momencie pijany i odurzony marihuaną Paweł P. zaczął mieć pretensje do Marka G., że ten w przeszłości wykorzystał go seksualnie. W trakcie awantury uderzył G. kilkakrotnie pięścią w głowę. Następnie pokrzywdzony został zaatakowany przez nieustalonego mężczyznę. Mężczyźni używając twardego narzędzia, bili Marka G. po głowie, tułowiu, rękach i nogach. 46-latek próbował uciec, lecz został dogoniony przez sprawców i kopnięty przez Pawła P. butem w twarz. Potem sprawcy ponownie bili leżącego na ziemi Marka G. Następnie oprawcy ciągnęli mężczyznę za ręce w kierunku pozbawionej wody betonowej studni i wrzucili go do niej na głębokość ok. 3 metrów. Potem rzucili na głowę Marka G. dwa betonowe głazy. Aby ukryć ciało umieścili w studni deski i szmaty. W trakcie przeciągania pokrzywdzonego do studni z jego kieszeni wypadł telefon komórkowy, który zabrał Paweł P.
21 lipca 2014 roku brat Marka G. zgłosił jego zaginięcie w Komendzie Powiatowej Policji w Kłobucku. Rozpytany przez policjantów Paweł P. oświadczył, że ostatni raz widział G. 23 lipca 2014 roku w w III Alei NMP w Częstochowie. W wyniku analizy zapisu monitoringu ustalono, że Paweł P. nie przebywał wtedy w Częstochowie w towarzystwie zaginionego. Stwierdzono też, że telefon komórkowy należący do Marka G. został sprzedany znajomemu przez Pawła P. za 20 zł.
W tym samym okresie poszukiwania mężczyzny prowadzili również jego bliscy. 14 sierpnia 2014 roku członkowie rodziny zaginionego odkryli jego zwłoki w studni na terenie opuszczonej posesji w Truskolasach.
– Zarządzona przez prokuratora sekcja zwłok Marka G. wykazała liczne obrażenia głowy, złamania żeber oraz podbiegnięcia krwawe rąk i nóg. Według biegłych lekarzy obrażenia te doprowadziły do śmierci pokrzywdzonego – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
20 sierpnia 2014 roku Paweł P. został przesłuchany w charakterze świadka przez policjantów z Kłobucka. Podczas przesłuchania fałszywie zeznał, że zabójstwa Marka G. dokonał mieszkaniec woj. dolnośląskiego Stanisław D. Okazało się, że pomawiany przez niego mężczyzna ma alibi i z całą pewnością nie mógł być sprawcą tej zbrodni. Jednocześnie ustalono, że Paweł P. i Dariusz P. wynajmowali u niego pokój, gdy pracowali na budowach w okolicach Wrocławia.
Dzień po przesłuchaniu zatrzymano Pawła P i przedstawiono mu zarzut zabójstwa Marka G. – Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i fałszywie oskarżył o współudział w przestępstwie kolejną osobę – wielokrotnie karanego za oszustwa Dariusza P. Mężczyzna ten również miał alibi. W czasie popełnienia przestępstwa przebywał u znajomych w innej miejscowości – mówi prokurator Ozimek. – W toku kolejnych przesłuchań Paweł P. odwołał swoje wcześniejsze wyjaśnienia dotyczące udziału w zabójstwie Stanisława D. i Dariusza P. oraz stwierdził, że zabójstwa dokonał wspólnie z inną osobą, której danych nie ujawni.
23 sierpnia 2014 roku Paweł P. został tymczasowo aresztowany. Mężczyzna był już wcześniej karany za kradzieże z włamaniem. Teraz grozi mu nawet dożywocie.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie