Bez Grzegorza Boćka częstochowianie dysponowaliby zdecydowanie mniejszą siłą rażenia. Nominalny atakujący Wkręt-metu jest postacią wyróżniającą się w PlusLidze. To na nim zwykle spoczywa ciężar zdobyczy punktowych. Niewykluczone, że ten rosły siatkarz wystąpi jednak w sobotnim meczu. – Biorę antybiotyki, ale jadę z chłopakami – informuje Bociek. – Jeszcze dziś trochę się poruszam i zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Tak naprawdę wszystko będzie zależeć od tego, jak będę czuł się po jutrzejszym rozruchu.
Marek Kardos, trener AZS-u ma jeszcze jeden problem. Rozgrywający Marcin Janusz podczas meczu w Młodej Lidze w Warszawie zderzył się z kolegą z drużyny i ma złamany nos. Jak zapewnia szkoleniowiec akademików, Janusz zagra w sobotę ze specjalną maską zabezpieczającą twarz.
Do dyspozycji Kardosa będzie także Dawid Murek, który niedawno wrócił do treningów. Niewykluczone, że kapitan AZS-u wspomoże swoją drużynę na tyle, na ile będzie mógł. – Z drużyną trenuję, ale jeszcze nie skaczę na sto procent. Przydaję się, jeżeli chodzi o przyjęcie. W tej chwili mogę pomóc zespołowi, ale tylko z tyłu, bez porywania się na siatkę – zaznacza Murek.
Częstochowianie przygotowywali się do spotkania z Effectorem podczas wspólnego treningu z PGE Skrą Bełchatów. Trenowali z Mariuszem Wlazłym, Danielem Plińskim, Michałem Winiarskim i Wytze Kooistrą.
Początek meczu o godz. 17.