Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Bała się, że pijany lekarz zrobi komuś krzywdę. TYLKO U NAS: rozmowa z matką małego pacjenta
0 komentarze 70 views

Bała się, że pijany lekarz zrobi komuś krzywdę. TYLKO U NAS: rozmowa z matką małego pacjenta

Lekarz, który pijany przyjmował w świąteczny poniedziałek pacjentów w dyżurującej poradni w Częstochowie, przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Nam udało się porozmawiać z kobietą, która zgłosiła sprawę na policję. - Ten lekarz przepisał mojemu dziecku za dużą w stosunku do wieku dawkę leku. Interweniowałam, bo bałam się, że przez to, że jest pijany, zrobi komuś krzywdę - mówi matka chłopca. Dokładnie relacjonuje wydarzenia, prosi jednak o anonimowość. 

Lekarz przyjmował w pełniącej świąteczny dyżur „Naszej Przychodni” przy al. Wolności w Częstochowie. Po południu zgłosiła się do niego kobieta z 11-letnim synem.

– Syn od trzech dni miał bardzo wysoką gorączkę, której nie mogłam zbić – mówi pani A. – Lekarz od początku dziwnie się zachowywał, mówił bardzo wolno, cedził słowa, wydawało mi się, że czuję od niego alkohol. Najpierw stwierdził, że to na pewno wirus, po czym przepisał dziecku jednak antybiotyk. Nie dał nic na zbicie gorączki, co od razu wydało mi się nietypowe. 

Kobieta z dzieckiem opuściła gabinet. Z receptą zgłosiła się do apteki. – Farmaceutka zasugerowała, że dawka leku jest za duża dla dziecka, ale dodała, że skoro lekarz taką przepisał, to widocznie tak ma być – wspomina kobieta. – Nie kupiłam leku i postanowiłam interweniować. 

Zawiadomiła policję. Przybyli na miejsce policjanci zbadali 32-letniego lekarza. Okazało się, że ma on ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany.

– Lekarz przyznał się do winy. Powiedział, że ma kłopoty z alkoholem – informuje prokurator Romuald Basiński z częstochowskiej Prokuratury Okręgowej. – Chce dobrowolnie poddać się karze. Został odsunięty od wykonywania zawodu i zobowiązany do wpłacenia 3 tys. złotych kaucji. Badany będzie przez biegłych lekarzy z zakresu uzależnień. 

Prokuratura postawiła lekarzowi zarzut narażenia na niebezpieczeństwo poprzez badanie, diagnozę i wystawienie recepty w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 5 lat więzienia. Sąd może zakazać mu wykonywania zawodu. 

– Chodziło o bezpieczeństwo mojego dziecka i innych, którym ten lekarz mógł zaszkodzić. W poczekalni czekały przecież matki z maleńkimi dziećmi – mówi mama 11-latka. 

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl