Częstochowianie rozpoczęli mecz od prowadzenia 3:1. Gospodarze szybko jednak wyrównali. Od stanu 9:9 akademicy znów zaczęli zyskiwać przewagę. Podopieczni Michała Bąkiewicza mieli trzy punkty przewagi na drugiej przerwie technicznej (13:16). To wystarczyło, aby wygrać pierwszego seta.
W drugiej partii po stronie AZS-u wyróżniali się Matej Patak i Felipe Bandero. Wśród bielszczan brylowali Kamil Kwasowski i Serhiy Kapelus. Gra była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Końcówkę lepiej wytrzymali częstochowianie. Pierwszą piłkę setową wykorzystał Rafał Szymura i goście prowadzili 2:0.
Wydawało się, że AZS pójdzie za ciosem i rozstrzygnie losy tego spotkania w trzech setach. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną akademicy mieli dwa punkty przewagi (4:6). Zespół braci Stelmachów nie zamierzał się jednak poddać. BBTS odrobił stratę i wyszedł na prowadzenie. Do zwycięstwa w tej odsłonie bielszczan poprowadził Bartosz Janeczek.
Jak się okazało, to wszystko, na co było stać gospodarzy w tym spotkaniu. Na początku czwartej partii częstochowianie prowadzili 4:0. Kapitalnie prezentował się Bandero, który kończył wszystkie piłki wystawiane mu przez Rafaela Redwitza. Pewnymi punktami AZS-u byli również Szymura i Patak. Akademikom nic już nie mogło przeszkodzić w odniesieniu zwycięstwa. Ostatniego seta wygrali 25:18.
Częstochowianie dopisali do swojego skromnego dorobku trzy punkty i dzięki temu wyprzedzili w tabeli Effector Kielce oraz MKS Będzin, opuszczając tym samym ostatnie miejsce.
BBTS Bielsko-Biała – AZS Częstochowa 1:3 
(21:25, 23:25, 25:18, 18:25)
BBTS Bielsko-Biała: Krulicki, Pilarz, Janeczek, Kapelus, Sacharewicz, Kwasowski, Koziura (L) oraz Neroj, Wika
AZS Częstochowa: Redwitz, Szalacha, Buniak, Szymura, Bandero, Patak, Stańczak (L) oraz Kowalski, Polański, Lipiński
Źródło: własne, www.azsczestochowa.pl