Akademicy fatalnie rozpoczęli spotkanie w Hali Szopienice. Po kilku minutach gospodarze wypracowali sobie pięciopunktową przewagę (9:4). Częstochowianie mieli problemy z przebiciem się przez blok rywali i nie byli w stanie zagrozić katowiczan w tym secie.
Zupełnie inaczej wyglądała druga odsłona. Po asie serwisowym Pawła Adamajtisa akademicy prowadzili 5:2. Przez większą część seta utrzymywali przewagę. Dzięki skutecznemu blokowi zespół Piotra Gruszki wyrównał przy stanie 18:18, a za chwilę wyszedł na prowadzenie. Następnie trzy punkty z rzędu zdobyli częstochowianie. Przy stanie 21:22 decydujący cios zadali gospodarze, którzy byli górą w trzech kolejnych akcjach. Ostatni punkt zdobył Serhiy Kapelus.
Podobnie wyglądała trzecia parta. Na początku prowadzili częstochowianie, a końcówkę lepiej rozegrali katowiczanie. Gdy asie serwisowym Bartłomieja Krulickiego gospodarze mieli trzy punkty przewagi (20:17), wydawało się, że zwycięstwo mają już w kieszeni. Akademicy doprowadzili jednak do remisu, a potem do gry na przewagi. Niestety w ataku pomylił się Michał Szalacha i GKS wygrał całe spotkanie 3:0.
GKS Katowice – AZS Częstochowa 3:0
(25:16, 25:23, 26:24)
GKS: Falaschi, Błoński, Krulicki, Van Walle, Kapelus, Kalembka, Mariański (libero) oraz Butryn, Fijałek, Stelmach.
AZS: Tomasz Kowalski, Szlubowski, Polański, Adamajtis, Szymura, Szalacha, Adam Kowalski (libero) oraz Buczek, Janus, Wawrzyńczyk.
Źródło: własne, www.azsczestochowa.pl