Artystka prezentuje na wystawie w „Gaude Mater” 24 obrazy. Ekspozycje podzieliła na dwie części.
– Pierwsza jest poświęcona Byczynie. To piękne miasteczko, które odkryłam ledwie kilka lat temu. Teraz staram się tam być przynajmniej kilka razy w roku. Chcę poprzez swoje prace pokazać jego zaułki, niepowtarzalny klimat i zwrócić uwagę na średniowieczne zabytki – tłumaczy Iwona Cieślak, malarka. – W drugiej części wystawy prezentuje anioły. Ale czy ktoś widział anioła? – Chyba nie! dlatego to są anioły według mojej wizji. Tak je sobie wyobrażam i tak postanowiłam je pokazać na swoich obrazach. To wdzięczny temat, który towarzyszy sztuce od tysięcy lat. Były obecne już w starożytności. Tak było np. w Mezopotamii.
Przyglądając się wystawie warto zwrócić uwagę na ciekawy warsztat artystki, która dobierając temat świadomie bawi się formą i nasyca swoje prace ciekawą kolorystyką (bardzo ciepłą w odbiorze). Z pewnością taka kompozycja może spowodować u wrażliwego widza pozytywne emocje, na których artystom chyba zależy najbardziej. Bo z tej wystawy z pewnością obojętnym wyjść nie można. A jeśli komuś mało, to warto skonfrontować to co na wystawie widział z rzeczywistością. Jeśli w przypadku aniołów może to być trudne (choć kto tam wie?), to zawsze można ruszyć śladem malarki do Byczyny. Wśród średniowiecznych reliktów uważni obserwatorzy rzeczywistości mogą porównać co i w jaki sposób artystka utrwaliła na płótnie i jak z tego wyzwania się wywiązała.
Iwona Cieślak jest absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych. Ukończyła m. in. Wydział Wychowania Artystycznego AJD w pracowni malarstwa sztalugowego profesora W. Kuleja. Jest jubilerem i fotografikiem. Zajmuje się malarstwem sztalugowym, akwarelą, grafiką, rzeźbą i rzeźbą w ceramice. Uczestniczyła w kilkudziesięciu wystawach w różnych polskich miastach.