Sprawa sięga ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. W czasie poprzedzającej je kampanii, w Internecie pojawiły się obelżywe komentarze, głównie pod adresem radnego Marcina Biernata z PO. Dostało się też poseł Izabeli Leszczynie i w mniejszym stopniu, posłom Halinie Rozpondek i Grzegorzowi Sztolcmanowi.
Ktoś skojarzył, że wpisy są dokonywane z jednego adresu IP. Radny Biernat, na którego głowę wylano największą ilość pomyj, nie wytrzymał i złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura ustaliła, że wpisy były dokonywane na komputerze znajdującym się w mieszkaniu Bartłomieja Sabata, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Częstochowy i szefa klubu radnych PO oraz, że to na jego nazwisko podpisana jest umowa na przyłącze internetowe, dla komputera z którego dokonywano wpisów. Prokuratura nie wszczęła jednak śledztwa w tej sprawie.
– Sami zainteresowani, w drodze prywatnego aktu oskarżenia mogą chronić swoje interesy prawne – informuje prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że radny Biernat na wniosek radnego Sabata, kilka tygodni temu został ukarany przez sąd partyjny, za nieobecność podczas jednego z głosowań, dotyczącego zmian w sieci częstochowskich szkół. Wyrok brzmiał – półroczne zawieszenie w członkostwie. Od orzeczenia Biernat się odwołał.
Teraz sąd partyjny czeka Bartłomieja Sabata. Wniosek o ukaranie go złożyło Koło nr 2 Platformy Obywatelskiej w Częstochowie, założone nie tak dawno przez posłów Izabelę Leszczynę i Grzegorza Sztolcmana.
– Decyzję podjął jednogłośnie 10-osobowy zarząd koła – informuje poseł Leszczyna, która mówi, że jest zszokowana całą sytuacją. – Uznaliśmy, że ponieważ PO jest partią ludzi prawych i uczciwych, to nie możemy tego tak zostawić.
– Nie komentuję tej sprawy – stwierdził Bartłomiej Sabat, nie chciał również odpowiedzieć na pytanie, czy może ktoś posłużył się jego komputerem.
Zgodnie z wewnętrznymi przepisami PO, sąd koleżeński ma dwa miesiące na zajęcie się sprawą. Komórka radnego Biernata milczy. W wypowiedziach publicznych twierdził on jednak, że nie zdecydował jeszcze, czy wystąpi przeciwko Sabatowi z powództwem cywilnym.