Oszustwa popełniane tzw. metodami na wypadek, na wnuczka czy na policjanta są wyjątkowo bezwzględne. Oszuści wykorzystują zaufanie swoich ofiar do instytucji publicznych, „grają” na emocjach, nie mają żadnych skrupułów. Dlatego policjanci wykorzystują wszelkie dostępne metody, które mogą przysłużyć się do ustalenia i zatrzymania przestępców.
1 października oficer dyżurny odebrał telefoniczne zgłoszenie dotyczące oszustwa metodą „na wypadek”. – Z informacji wynikało, że pokrzywdzona 67- letnia mieszkanka Częstochowy prowadzi długą rozmowę telefoniczną prawdopodobnie z oszustami, którzy próbują ją przekonać, że jej syn spowodował wypadek drogowy – informuje podkom. Barbara Poznańska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. – Mężczyzna podając się w słuchawce za policjanta oświadczył, że natychmiast potrzebne są pieniądze, by jej syn wyszedł za kaucją z aresztu. Ostatecznie ustalili kwotę 250 tys. złotych, po którą do jej domu miał zgłosić się mężczyzna. Na szczęście 67- latka zachowała czujność i w międzyczasie poprosiła męża, aby skontaktował się z synem i porozmawiał. Szybko okazało się, że to próba oszustwa, więc o swoich podejrzeniach powiadomili częstochowskich policjantów.
Mundurowi z częstochowskiej „jedynki” razem z kryminalnymi natychmiast podjęli czynności w celu zatrzymania sprawcy. W wyniku podjętych działań w ich ręce wpadł 18- letni mieszkaniec Zabrza, który akurat zbliżał się do furtki pokrzywdzonej.
Podejrzewany o oszustwo mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku i trafił do policyjnego aresztu. – Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi przedstawić mu zarzut usiłowania dokonania oszustwa metodą „na wypadek” – mówi podkom. Barbara Poznańska. – W piątek, 3 października decyzją sądu 18-latek trafił na trzy miesiące do aresztu. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Na szczęście to zdarzenie nie zakończyło się stratą pieniędzy, dzięki odpowiedniej reakcji pokrzywdzonej. 67- latka omal nie uwierzyła oszustom. Gdyby nie czujność kobiety i zachowanie zdrowego rozsądku w tej sytuacji, prawdopodobnie ćwierć miliona złotych trafiłoby w ręce bezwzględnych oszustów.
Źródło: KMP Częstochowa