Stres, jaki przeżyli rodzice 3-latki z województwa łódzkiego, na długo pozostanie w ich pamięci. Dziecko bawiło się na jednym z placów zabaw pod ich nadzorem. W pewnym momencie jednak 3-latka niepostrzeżenie wyszła za jego ogrodzenie i straciła orientację w terenie. Sama nie była w stanie odnaleźć rodziców. Zapłakana dziewczynka od razu zwróciła uwagę pielgrzymów, którzy postanowili jak najszybciej jej pomóc. Gdy z daleka zobaczyli patrol policji, niezwłocznie zatrzymali mundurowych, przekazując dziecko pod ich opiekę. Dzielnicowi od razu zajęli się wystraszoną dziewczynką. Po chwili rozmowy dziecko uspokoiło się i zajęło kolorowaniem książeczki o Sznupku, którą policjanci mieli w swoich teczkach. Gdy mundurowi ustalali tożsamość dziecka, znaleźli się rodzice, którzy jak tylko zauważyli zaginięcie córeczki, zaczęli jej szukać.
Natomiast na Grabówce mieszkanka Częstochowy napotkała samotnie spacerującego po ulicy 5-latka. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, ustalili tożsamość jego rodziców i za pośrednictwem dyżurnego skontaktowali się z matką chłopca. W rozmowie z kobietą ustalili, iż przebywa ona w miejscu zamieszkania na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, natomiast jej dzieci są pod opieką ojca na pielgrzymce. Podała numer telefonu do mężczyzny, który po 30 minutach zjawił się na miejscu. Nie widział nic złego w tym, że pozostawił 5-latka pod opieką jego starszego o kilka lat brata u swoich znajomych i pojechał załatwić ważną sprawę. Teraz odpowie za narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ponieważ nawet nieumyślne działania rodziców i innych osób, na których spoczywa obowiązek opieki prowadzące do zagrożenia dla życia lub zdrowia dziecka stanowi przestępstwo.
Źródło: