Red: Przygląda się pan temu, co dzieje się od kilku tygodni w polskim Parlamencie i do jakich wniosków udało się dojść?
MB: Nie tylko się przyglądam, ale działam razem z koleżankami i kolegami z SLD. Choć nie zasiadamy w sejmowych ławach, to jesteśmy obecni. Proponujemy rzeczowe rozwiązania nie tylko w tym temacie, ale również w wielu innych. Tego wymagają od nas Polacy. Na pewno nie tych pełnych emocji wystąpień rządzących i ich przeciwników, z których (poza inwektywami i wyzwiskami) nic tak naprawdę nie wynika.
Red: Ale SLD także protestuje przeciwko rozwiązaniom proponowanym przez rząd w temacie polskich sądów, w tym Sądu Najwyższego.
MB: Oczywiście, bo to działanie zmierzające do upolitycznienia polskich sądów na czele z Sądem Najwyższym i KRS, które powinny być z zasady bezpartyjne. Powinny stanowić naturalny hamulec rządzących, równowagę tak potrzebną w demokracji. A PiS proponuje nam zachwianie trójpodziału władzy! Takich rzeczy jeszcze w Polsce nie było nawet wówczas, kiedy u władzy była Samoobrona czy LPR. Nie ma na to zgody, podobnie jak w innych kwestiach.
Red: W jakich jeszcze?
MB: Nie ma zgody na forsowanie przepisów odbierających Kobietom prawo wyboru w kwestii decydowania o ich losie. My przyjmujemy, że każdy ma prawo wyboru i od jego sumienia zależy podjęcie decyzji. Dotyczy to zarówno tematu aborcji, jak i antykoncepcji, do której ma być znacznie ograniczony dostęp. Rząd nie ma prawa rządzić sumieniami obywateli! Pod inicjatywami ustawodawczymi w obronie Kobiet zbieraliśmy w całej Polsce podpisy. Tutaj duże ukłony dla częstochowian, którzy, gremialnie podpisywali się na naszych listach, popierając te inicjatywy. Nie ma zgody także na niszczenie samorządów. PiS z prezesem Kaczyńskim na czele nie potrafi wygrać w miastach od początku swojego istnienia. Na 16 sejmików wojewódzkich PiS ma współwładzę tylko w jednym! To pokazuje dezaprobatę Polaków wobec działań prawicy w samorządach. Mieliśmy tego przykład swego czasu także w Częstochowie, kiedy odwołano nieudolnego, prawicowego prezydenta Wronę. Dlatego PiS chce wziąć samorządy siłą. A to przez proponowaną zmianę w uprawnieniach Regionalnych Izb Obrachunkowych, których urzędnicy mogliby pod byle powodem odwołać wójta, burmistrza czy prezydenta miasta (!), a to poprzez pomysł wstecznego działania proponowanego prawa o dwukadencyjności, albo poprzez obciążenia finansowe, które nakładane są na samorządy w związku z reformą edukacji. Przykłady mógłbym mnożyć.
Red: Na szczęście prezydent RP zawetował ustawę o RIO oraz Sądzie Najwyższym i KRS.
MB: Tak, ale trudno powiedzieć, czy to w końcu własne zdanie, na które zdecydował się dotąd zupełnie niesamodzielny Andrzej Duda, czy tylko ruch na przeczekanie. Jest niebezpieczeństwo, że po wakacjach przy kosmetycznych zmianach zapisów te ustawy zostaną wprowadzone. Mam nadzieję, że nie. Cała wiara w społeczeństwie, bo PiS boi się ludzi. Suweren musi wychodzić na ulice, żeby wykrzyczeć swój sprzeciw, wówczas rządzący wycofują się ze swoich chorych pomysłów. Gdyby nie to, nie byłoby z Polski już czego zbierać. Zagrożenia jednak nie minęły. Rząd dalej będzie próbować centralizować władzę, niszczyć samorządy i podporządkowywać sobie wszystko i wszystkich pod przykrywką walki z układem. Nikt nie mówi, że np. reformy w polskim sądownictwie czy wymiarze sprawiedliwości nie są potrzebne, ale nie w formie zamachu na Konstytucję! A właśnie to nam proponują do tej pory rządzący w ramach tzw. „dobrej zmiany” praktycznie w każdym aspekcie. Kiedyś na mocy tej samej Konstytucji przyjdzie im za to odpowiedzieć.
Red: No właśnie. Wydaje się, że rząd ma olbrzymią niechęć do Konstytucji RP, a to przecież najważniejszy z dokumentów prawnych naszego kraju.
MB: Bo obowiązująca Konstytucja Rzeczypospolitej nie pozwala na rządy autorytarne, a takie chce wprowadzić PiS. Nie mają większości pozwalającej na zmianę kluczowych zapisów Ustawy Zasadniczej, to po prostu ją ignorują. Konstytucję podpisał 20 lat temu prezydent Aleksander Kwaśniewski. SLD współtworzył jej zapisy, ale formuła Konstytucji była budowana ponad podziałami, dlatego przetrwała do dziś. Członkowie i sympatycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej rozdawali w całej Polsce tej wiosny bezpłatne egzemplarze Konstytucji. Pół miliona sztuk najważniejszego polskiego dokumentu trafiło w ręce Polaków, w tym mieszkańców Częstochowy. Odbiór był naprawdę budujący. Społeczeństwo wie, że dzieje się coś niedobrego. Dlatego chcieliśmy przy okazji rozdawania Konstytucji RP właśnie o tym z ludźmi rozmawiać i uświadamiać ich jakie prawa i obowiązki daje ten dokument. Ludzie dziękowali nam, dziękowali SLD za tę inicjatywę. Niewykluczone, że będziemy ją ponawiać. Co do zamachów na Konstytucję w wykonaniu rządów PiS, to często zdarza się tak, że pod przykrywką skandalicznych działań wprowadzane są inne zmiany. Ostatnio np. przy odgłosach kłótni związanych z sądami przeforsowano po cichu zmiany w prawie wodnym czy regulacje, które skutkować będą podwyżką cen prądu. Wszyscy to odczujemy, bo odbije się to na cenach innych towarów! W ostatniej chwili wycofano się z chorych podwyżek paliwa czy z wstecznego działania prawa przy proponowanej dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów. Ale kto wie, co nas jeszcze czeka.
Red: Czyli prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk będzie mógł się ubiegać o kolejną kadencję?
MB: Tak. Cieszę się, że sam wyraził podczas niedawnego telewizyjnego wywiadu chęć kandydowania. Ale zgadzam się z nim, że za wcześnie jest, żeby mówić coś więcej o wyborach samorządowych, które odbędą się na jesieni przyszłego roku. Nie wiadomo bowiem na jakie chore pomysły wpadną jeszcze rządzący naszym krajem i co zafundują samorządom np. w zakresie ordynacji wyborczej. Jest do wykonania jeszcze ogrom pracy w mieście, ponieważ czeka nas prawdziwy bum inwestycyjny. W drogach i komunikacji przeżywamy rewolucję. Od początków rządów Krzysztofa Matyjaszczyka zainwestowaliśmy ponad miliard złotych w poprawę opłakanego stanu zastanego po rządach miejskiej prawicy na czele z Tadeuszem Wroną jako prezydentem czy Marcinem Marandą i Konradem Głębockim (bliskim współpracownikami Wrony) jako radnymi. Komunikujemy poprzez nowe budowy różne dzielnice Częstochowy z powstającą obwodnicą autostradową A1. Miasto jest liderem w skali kraju (!) pod względem pozyskiwania środków unijnych. Realizujemy ogromne inwestycje w szkoły, żłobki, boiska, baseny, tereny rekreacyjne. W specjalnych strefach ekonomicznych poważni inwestorzy inwestują setki milionów złotych. Bezrobocie w mieście jest najniższe od lat (niższe niż w kraju!). W mieście i poza nim ogromną popularnością cieszą się festiwale kulturalne organizowane w Częstochowie. Prezydent doskonale współpracuje z tak nielubianymi przez PiS organizacjami samorządowymi. Budżet obywatelski pozwolił mieszkańcom wziąć też sprawy w swoje ręce. Częstochowa przestała być podjasnogórską osadą, a stała się miastem, które jest otwartym partnerem dla każdego. Oczywiście nie wszystko zawsze udaje się w stu procentach, ale praca włożona w budowanie lepszej Częstochowy jest najważniejsza. Częstochowianie to widzą i doceniają. Prezydent miasta ma ogromne poparcie w społeczeństwie, ale wie, że cały czas musi na nie pracować. Częstochowianie są mądrzy, nie powierzą rządów w mieście komuś kto nie daje z siebie „maksa”. W SLD jesteśmy przyzwyczajeni do ciężkiej pracy na rzecz Częstochowy. PiS przed poprzednimi wyborami samorządowymi miał „flagowy” pomysł, aby postawić w centralnym punkcie Śródmieścia pawilon do ekspozycji wieńców dożynkowych… Później obiecali powrót województwa częstochowskiego na mapę kraju, a kiedy miasto z prezydentem i częstochowianie powiedzieli sprawdzam, to politycy PiS-u się z tego wycofali! Na tyle było ich stać. Komentarz pozostawiam Państwu.
Red: Dziękujemy za rozmowę.
Źródło: własne