Chciałabym zwrócić Państwa uwagę na mieszkańców Waszych ogrodów, działek , ale też skwerków przy blokach czy balkonów. Nasze schronisko przy ul. Gilowej, albo Straż Miejska otrzymuje w obecnym czasie wiele zgłoszeń o potrzebie udzielenia pomocy rodzinie jeży, która spaceruje po ogródku, albo potrzebie umieszczenia jakiegoś pisklaka w gnieździe, albo konieczności interwencji w sprawie małej sarenki błąkającej się na polach w dzielnicy Wyczerpy. Te zgłoszenia choć wydają się z pozoru uzasadnione uzasadnionymi nie są. Schronisko zwraca uwagę, że jest to normalne o tej porze roku i matki tych zwierząt nie porzuciły ich tylko czekają, aż przestaniemy im „pomagać” i bezpiecznie będą znowu mogli być razem.
Przywożenie takich zwierząt na własną rękę do schroniska powoduje, że wiele z nich nie przeżywa takich pomocowych działań.
Inną kwestią jest jeśli takie zwierzę jest ranne, to wtedy jak najbardziej należy to zgłosić , ale jeśli tylko jest w naszym otoczeniu to nic złego mu się nie dzieje. Tak musi być.
Prośba o roztropność spowoduje, że czas oczekiwania wtedy na pomoc ze strony schroniska zwierzętom , które naprawdę potrzebują pomocy będzie szybszy.
Jeśli chcemy pomóc takim dzikim przybyszom, wystawmy w ogrodzie miseczkę z wodą dla spragnionych upałem ptaków i małych zwierzątek. To będzie lepszy uczynek.
I o najważniejsze – nie pozostawiajmy własnych zwierząt w samochodach kiedy idziemy na zakupy, ani na balkonach w pełnym słońcu kiedy idziemy do pracy na cały dzień ! Warto też planując wakacje pomyśleć gdzie możemy się udać wspólnie z naszymi najlepszymi przyjaciółmi bo ośrodków wczasowych czy hoteli które przyjmują gości z psami i kotami jest coraz więcej. A jeśli jest to niemożliwe pomyślmy wcześniej jak zadbać dla nich o bezpieczny dom w czasie naszego wyjazdu.
Źródło: Małgorzata Iżyńska, radna miejska, społeczny konsultant ds. ochrony zwierząt