Do oficera dyżurnego myszkowskiej komendy zadzwoniła kobieta i poinformowała, że zbierając jagody w lesie zauważyła młodego mężczyznę, który jej zdaniem dziwnie się zachowuje. Z relacji wynikało, że chodzi tam boso bez żadnego celu. W pewnym momencie chłopak usiadł na torowisku. 31-letnia mieszkanka Myszkowa próbowała podjąć z nim rozmowę, lecz on tylko płakał. Gdy kobieta chciała do niego podejść, ten uciekł przed nią i usiadł przy drodze. 31-latka stwierdziła, że desperat potrzebuje pomocy i powiadomiła policję. Na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze oraz pogotowie ratunkowe. Lekarz stwierdził, że 20-letni mieszkaniec Góry Włodowskiej znajduje się w stanie zagrożenia życia i wymaga natychmiastowej pomocy medycznej. Młody człowiek na czas trafił do szpitala.
Źródło: KPP Myszków