„Informujemy, że większościowy akcjonariusz spółki CKM Włókniarz, kierując się dobrem klubu, wystąpił do zarządu oraz pozostałych akcjonariuszy spółki o zgodę na sprzedaż swoich akcji. Ruch ten pozwoli na zakup akcji potencjalnym inwestorom. W przypadku znalezienia nabywcy akcji, w razie takiej potrzeby, obecny większościowy udziałowiec wycofa się z życia spółki” – czytamy w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej KantorOnline Włókniarza.
Artur Sukiennik, dyrektor handlowy K.J.G. Company, przekonuje, że powodem, dla którego firma zdecydowała się na ten krok, jest dobro klubu. – Są firmy, które chcą zainwestować w Włókniarz, ale słyszę, że K.J.G. jest dla nich przeszkodą – mówi Sukiennik. – Dlatego trzeba wyeliminować tę przeszkodę. Mam nadzieję, że będzie łatwiej i lepiej, jeśli wycofamy się.
Sukiennik podkreśla, że firma musiała na koniec każdego sezonu wykładać dodatkowe pieniądze, aby spłacić wszystkie zaległości, jakie miał klub. Tym razem jej zarząd nie ma zamiaru ponownie dokładać do funkcjonowania Włókniarza. – Oczywiście najłatwiej byłoby, żeby znowu K.J.G. wpompowało kolejne pieniądze. Sytuacja znów się powtarza i dlatego jest mi trudno przekonać zarząd firmy do wyłożenia pieniędzy – tłumaczy Sukiennik.
Nie oznacza to, że K.J.G. chce całkowicie zrezygnować ze wspierania częstochowskiego żużla. – Będziemy wspierać, ale tylko wychowanków klubu i młodzież. Mamy kilku fajnych chłopaków, tylko trzeba kupić im sprzęt i umożliwić dogodne warunki do rozwoju. Jestem przekonany, że gdy to zostanie spełnione, doczekamy się wartościowych zawodników – przekonuje dyrektor handlowy K.J.G. Company.
Sukiennik twierdzi, że jest kilka firm zainteresowanych wykupieniem większościowego pakietu akcji. Co jeśli jednak K.J.G. nie uda się sprzedać swoich udziałów? – Na razie nie bierzemy pod uwagę takiej sytuacji – zaznacza Sukiennik. – Mamy zapewnienia, że gdy tylko się wycofamy, do klubu przyjdą sponsorzy. Mam nadzieję, że nie są to tylko puste słowa.
Firma K.J.G. Company w grudniu 2011 roku stała się większościowym akcjonariuszem Włókniarza, ratując klub przed bankructwem. Spłaciła ok. 800 tys. zł zobowiązań wobec czterech zawodników i dzięki temu Włókniarz uzyskał prawo do startu w sezonie 2012 ekstraligi żużlowej.
Źródło: własne