– Redukowanie czasu pracy to nic nowego – twierdzi Tomasz Blukacz, szef częstochowskich struktur Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ). – To zjawisko ciągłe i naturalne. Ludzie od wieków podejmowali takie próby. Dawniej pracowali nawet do 16 godzin dziennie.
Pracownicy Perpetual Guardian dzięki dłuższemu weekendowi mogli lepiej się zrelaksować, przebywając dłużej z własną rodziną, czy zajmując się swoimi pasjami. Jeden z badaczy tego zjawiska przytoczył na łamach „The New York Times” słowa ich przełożonych, którzy powiedzieli, że „pracownicy byli bardziej kreatywni, poprawiła się ich punktualność i nie robili tak długich przerw ani nie wychodzili z pracy przed czasem.”
W Szwecji ze skracaniem czasu pracy eksperymentuje Toyota, gdzie wyniki badań pokazały, że krótszy dzień pracy nie ma faktycznego wpływu na pogorszenie jej jakości i efektów.
– Będziemy wspierać inicjatywy zmierzające do skrócenia czasu pracy – zapowiada Blukacz i dodaje, że bardziej realne na dzień dzisiejszy wydaje się wydłużenie urlopu wypoczynkowego z 26 dni do 32 dni oraz skrócenie czasu pracy rodziców. Na przykład rodzice dzieci do lat 12 mogliby pracować 7 godzin dziennie, a nie 8.
– Wszystkie badania wskazują, że skrócony czas pracy pozytywnie wpływa na życie pracowników, w tym także na jakość ich pracy, co przekłada się na wzrost dochodów firmy – reasumuje Blukacz.
Źródło: własne