fot. Jakub Ziemianin/ Raków Częstochowa

Gospodarze od początku spotkania próbowali przedrzeć się pod bramkę Rakowa, który nie zamierzał się jednak tylko bronić. W 7. minucie meczu ze strzałem Frana Tudora nie bez trudu poradził sobie golkiper Spartaka. Zupełnie bez szans był z kolei w 30. minucie. Mateusz Wdowiak skierował szybkie podanie do Iviego Lopeza, który pokonał Dominika Takáča. Jeszcze przed przerwą mocny strzał z dystansu oddał Hiszpan, ale bramkarz gospodarzy zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Po wykonaniu stałego fragmentu gry piłkę ponownie interweniował golkiper słowackiej drużyny, a przy próbie dobitki faulowany był Wdowiak. Sędzia wskazał na "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Lopez.

Gospodarze szukali w drugiej połowie okazji do zdobycia kontaktowego gola. Po jednym z dośrodkowań piłkę głową uderzał Lukáš Štetina, ale czujny między słupkami Rakowa był Kacper Trelowski. Częstochowianie próbowali kontratakować. Po jednym z nich bliski szczęścia był Vladislavs Gutkovskis, ale jego silny strzał wybronił Takáč. Drużyna Spartaka do końca próbowała przynajmniej zmniejszyć rozmiary porażki. Wynik nie uległ jednak zmianie.
Rewanż w Częstochowie odbędzie się w czwartek, 11 sierpnia o godz. 18. A już w najbliższą niedzielę, 7 sierpnia w ramach 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy drużyna Marka Papszuna zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Pierwszy gwizdek tego spotkania zaplanowano na godz. 20.
 
Spartak Trnava - Raków Częstochowa 0:2 (0:2)

Raków: Trelowski - Svarnas, Arsenić, Rundić, Papanikolaou, Lederman (57. Kochergin), Tudor, Kun, Ivi (76. Długosz), Wdowiak (57. Czyż), Gutkovskis (76. Musiolik)

Spartak: Takáč - Koštrna, Kóša, Štetina, Mikovič (82. Bolaji), Savvidis, Bukata (70. Štefánik), Procházka (46. Paur), Daniel (82.  Iván), Ristovski (70. Boateng), Yusuf

Źródło: www.rakow.com