W Częstochowie przy dworcu na Stradomiu już oficjalnie funkcjonuje pierwsze w Polsce Rondo Praw Kobiet. W środę, 24 marca odbył się montaż tablic.
fot.PL
Pomysłodawcą, inicjatorem i autorem projektu uchwały był radny Lewicy Sebastian Trzeszkowski. - Nowa nazwa ma stanowić symbol Częstochowy jako miasta, które wspiera kobiety. W całej inicjatywie chodziło o to, aby podróżni wysiadając z pociągu, znaleźli się w bezpośredniej okolicy Ronda Praw Kobiet i w ten sposób poznali pewne wartości, które reprezentuje miasto - wyjaśnia radny Trzeszkowski.
Przypomnijmy. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego zakazującą aborcji w przypadku, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, spotkała się z falą protestów w całej Polsce. Głos w tej sprawie zabrali również częstochowscy parlamentarzyści, Zdzisław Wolski i Wojciech Konieczny, a także europoseł Marek Balt, którzy nie kryli oburzenia wyrokiem TK. Rada Miasta Częstochowy jako pierwsza w naszym kraju przyjęła przygotowane przez radne Lewicy stanowisko w tej sprawie. 3 grudnia radni przyjęli uchwałę w sprawie nadana rondu u zbiegu ulic gen. Kazimierza Pułaskiego i Alei Bohaterów Monte Cassino, przy dworcu PKP Stradom, nazwy Rondo Praw Kobiet. Nad ponownymi inicjatywami toczy się dyskusja w Sosnowcu, Tarnowskich Górach czy Warszawie.
- Jestem uczestniczką Strajku Kobiet od momentu wydania skandalicznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który zmusił setki tysięcy kobiet do wyjścia na ulicę w obronie swoich praw w samym środku pandemii - mówi Magdalena Wink - Dziewiątkowska. - Dziękuję za ten piękny gest solidarności z nami, kobietami walczącymi o swoje prawa. Chciałabym bardzo podziękować posłowi Zdzisławowi Wolskiemu, senatorowi Wojciechowi Koniecznemu oraz wszystkich posłom i senatorom, którzy przychodzą na nasze protesty. Dzięki wam czujemy się bezpieczne. Bardzo chciałabym podziękować wiceprzewodniczącej Rady Miasta Jolancie Urbańskiej za jej niezłomność w walce o prawa kobiet. Dziękuję radnym za wszystkie głosy, dzięki którym rondo mogło powstać, bo to wielki symbol walki o nasze prawa.
- Kobiety są jedną z najbardziej dyskryminowanych grup w Polsce oraz najczęściej są wykluczane społecznie. Dlatego tym bardziej dziękuję za tę inicjatywę i cieszę się, że nasze miasto wsparło nas w ten sposób - dodaje radna Lewicy Ewa Lewandowska.
Poseł Zdzisław Wolski, uczestnik Strajku Kobiet, chwali całą inicjatywę i jest pełen podziwu dla pań walczących o swoje prawa. - Jestem pełen pokory i szacunku wobec kobiet, które walczą o swoje prawa. Cieszę się, że mamy tak dzielne, nieustraszone i waleczne kobiety, które doprowadziły do decyzji Rady Miasta - podkreśla. - Jestem też dumny z częstochowskiej Rady Miasta, która nadała nazwę ważnemu rondu. Deklaruję, że z kobietami będziemy nadal.
Rondo przy dworcu PKP Stradom to element inwestycji związanej z jednym z trzech powstałych w Częstochowie centrów przesiadkowych. Pozostawało bez nazwy, dlatego miasto z tej okazji nie poniosło żadnych kosztów.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że w 2018 roku Agata Wierny, pełnomocniczka ds. równych szans prezydenta miasta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka, zwróciła się o nazwanie imieniem małżonki Władysława Biegańskiego ulicy, skweru, placu, ronda lub innego miejskiego obiektu. Wtedy w Częstochowskim Roku Kobiet rada miasta jednogłośnie podjęła decyzję, aby rondu przy ul. Drogowców - obok mostu nad Wartą - nadać imię Mieczysławy Biegańskiej - działaczki na rzecz praw kobiet.
Źródło: własne |