fot. archiwum Marka Balta

- Już jako poseł polskiego parlamentu pracowałem w Komisji Ochrony Środowiska i w Komisji Zdrowia. To dziedzina działalności publicznej, w której dobrze się czuję. W tej materii wszyscy mamy bardzo dużo do zrobienia, bo świat jest jeden - zauważa europoseł Marek Balt. - Jeżeli zniszczymy nasz świat, nasze środowisko, nigdzie indziej nie będziemy mogli żyć. Jeżeli zmiany klimatyczne doprowadzą do topnienia lodowców i zalania olbrzymich terenów świata, miliardy ludzi, które tam mieszkają, będą próbowali się przenieść w inne miejsce. To doprowadzi do wojen i głodu. Zmiany klimatyczne poprzez podniesienie średniej temperatury powietrza sprowadzą wielkie susze i utratę wody pitnej. Nie chciałbym, żeby nasze dzieci, nowe pokolenia żyły w świecie, który zniszczyliśmy.

W nowej, budżetowej perspektywie Unii Europejskiej na lata 2021-2027 znajdzie się 125 miliardów euro dotacji do zmian gospodarki energetycznej w kierunku odejścia od paliw kopalnych i 34 miliardy euro z przeznaczeniem na pożyczki. Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego, której członkiem jest europoseł Marek Balt, przegłosowała ostatnio zmiany dotyczące celów klimatycznych, czyli redukcji emisji CO2 z 40 do 60 proc. do 2030 roku. Ostatecznie cały Parlament Europejski poparł zaproponowane przez komisję zwiększenie redukcji CO2 do 60%.

- Teraz odbędą się negocjacje z Komisją Europejską, ale już wiadomo, że cel klimatyczny zostanie ustawiony ambitnie. Są potężne środki z przeznaczeniem na inwestycje w ekologię, w dostosowanie gospodarki do nowego modelu nieemisyjnego. Polska będzie olbrzymim beneficjentem, jeśli chodzi o transformację energetyczną, ale tylko wtedy, gdy zdecyduje się przystąpić do realizacji celów wyznaczonych w tym zakresie przez Unię Europejską - wyjaśnia europoseł Balt. - Niestety rząd RP nie przystąpił do porozumienia paryskiego, ponieważ chce redukować emisję CO2 w oparciu o swoje założenia, a nie zgodnie z unijnymi wytycznymi.

Zdaniem częstochowskiego europosła jest jednak szansa, aby środki na walkę ze zmianami klimatycznymi przekierować bezpośrednio do samorządów. - Na ostatnim posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska ustalono, że jeżeli jakieś kraje członkowskie nie będą dostatecznie szybko realizowały celów klimatycznych przyjętych przez UE, wsparcie popłynie do samorządów, które dopasują się do unijnych wytycznych - twierdzi.

Z działaniami, które mają doprowadzić do neutralności klimatycznej, ściśle powiązana jest także ochrona środowiska poprzez m.in. selektywną zbiórkę odpadów, czy też recykling.  - Dziś pracujemy również nad poprawieniem funkcjonującej już gospodarki w oparciu o recyrkulację – informuje europoseł. - Jeżeli produkujemy jakieś towary, to po nich zostają odpady, które trzeba ponownie wykorzystać, a nie wyrzucać na śmieci. Dziś mikroplastik, który jest rakotwórczy, unosi się w powietrzu, spożywamy go w wodzie i jedzeniu.

Ochrona środowiska to również niskoemisyjny transport publiczny i wszelkie inwestycje, które temu służą. W Częstochowie doskonałym przykładem jest Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, które inwestuje już od lat w nowoczesny i ekologiczny tabor. W mieście kończy się też budowa centrów przesiadkowych przy trzech dworcach kolejowych.

- To bardzo ważne, żeby ograniczyć poruszanie się samochodami spalinowymi i przesiadać się na ekologiczny, bezpieczny i szybki  transport publiczny. Do tego celu służą miejsca, które są dobrze skomunikowane.  Dzięki temu emisja zanieczyszczeń będzie mniejsza - zauważa europoseł. - Wspieram takie inwestycje jak centra przesiadkowe, bo pozwalają na to, że szybciej dostosujemy się do nowej rzeczywistości. Centra miast z biegiem czasu będą coraz bardziej zatłoczone. Musimy więc doprowadzić do tego, żeby umożliwić ludziom lepszą komunikację publiczną.

Źródło: własne