Prokuratura Okręgowa w Częstochowie umorzyła trwające sześć lat śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej, do której doszło 5 lipca 2014 roku w Topolowie k. Częstochowy. W wypadku pipera navajo zginęło 11 osób.
fot.PL
Śledztwo w tej sprawie było kilka razy przedłużane z powodu braku raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Samolot zarejestrowany był w Stanach Zjednoczonych i w związku z tym konieczna była akceptacja raportu ze strony amerykańskiej.
W trakcie postępowania ustalono, że 5 lipca 2014 roku ok. godz. 16 z lotniska Rudniki k. Częstochowy, do ósmego w tym dniu lotu, wystartował samolot piper navajo. Po kilku minutach lotu runął na ziemię na teren sadu przy ul. Częstochowskiej w miejscowości Topolów, a następnie stanął w płomieniach. Na pokładzie samolotu znajdował się pilot oraz 11 skoczków spadochronowych. Zdarzenie to przeżył jedynie jeden z instruktorów, który w stanie ciężkim został przetransportowany do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Mężczyzna ten został odciągnięty od palącego się wraku samolotu przez mieszkańca Topolowa oraz dwóch mężczyzn przybywających na urlopie w tej miejscowości.
W śledztwie ustalono, że właścicielem samolotu była szkoła spadochronowa „Omega” z siedzibą w woj. podkarpackim, należąca do Rafała G., który zginął w tej katastrofie. Mężczyzna w ramach działalności gospodarczej prowadził szkolenia spadochronowe, wynajmując teren i hangar na lotnisku Rudniki k. Częstochowy.
- W sprawie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, a w szczególności opinię biegłego z zakresu lotnictwa, raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz zeznania ponad 100 świadków. Na podstawie analizy tego materiału stwierdzono, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było uszkodzenie sprzęgła prawego silnika, skutkujące brakiem przekazywania napędu od silnika do śmigła. Spowodowało to pogorszenie właściwości aerodynamicznych samolotu i jego upadek w locie niesterowanym. Zaznaczyć również należy, że użytkowanie samolotu odbywało się bez ważnego Świadectwa Zdatności do Lotu - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Jak dodaje prokurator Ozimek, okolicznościami, które przyczyniły się do katastrofy były m.in. niewłaściwa obsługa techniczna samolotu, stosowanie paliwa samochodowego, niewłaściwe posadowienie pasażerów, intensywne eksploatowanie w sposób odbiegający od normalnej praktyki (częste starty i lądowania) oraz wysoka temperatura powietrza (ok. 30 stopni C).
- Według biegłego ds. lotnictwa osobami odpowiedzialnymi za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu powietrznym był właściciel szkoły spadochronowej Rafał G., który dopuścił się zaniedbań w konserwacji i eksploatacji samolotu oraz pilot samolotu, który popełnił błędy w pilotażu, z powodu braku wymaganego doświadczenia - informuje prok. Ozimek. - z uwagi na fakt, że sprawcy przestępstwa ponieśli śmierć w wyniku zdarzenia, prokurator wydał postanowienie o umorzeniu śledztwa.
Postanowienie prokuratora o umorzeniu postępowania jest nieprawomocne.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie |