fot.PL

Przez większość część meczu bardziej aktywni na boisku byli częstochowianie. Już na początku spotkania Raków dwukrotnie zagroził bramce strzeżonej przez Martina Chudego. Bramkarza gospodarzy próbowali pokonać Patryk Kun i Dawid Szymonowicz. Golkiper gości musiał interweniować po strzale głową Igora Angulo. Później próbował pokonać go Miłosz Szczepański. W 30. minucie sędzia Bartosz Frankowski zdecydował się skorzystać z systemu VAR. Po obejrzeniu powtórki nie ukarał jednak czerwoną kartką zawodnika gospodarzy. W 33. minucie Michał Gliwa wyłapał dośrodkowanie Jesusa Jimeneza.

Po przerwie częstochowianie częściej stwarzali zagrożenie pod bramką zabrzan. W 55. minucie po strzale Petra Schwarza piłka odbiła się od słupka. Chwilę później Czech uderzał zza pola karnego, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.Warunki do gry były coraz gorsze z uwagi na padający deszcz. W 63. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne Rakowa, nieszczęśliwie piłkę do własnej bramki skierował Igor Sapała.Częstochowianie od razu ruszyli do odrabiania straty. Bramkarza Górnika próbował pokonać strzałem głową Tomas Petrasek.  W 79. minucie Schwarz oddał kolejny mocny, ale niecielny strzał. Obok bramki uderzał także Felicio Brown Forbes. Ostatnie minuty tego meczu obfitowały w ataki z obu stron. Wynik spotkania nie zmienił się i częstochowianie - choć pozostawili po sobie dobre wrażenie - kolejny raz musieli przełknąć gorycz porażki.

Górnik Zabrze - Raków Częstochowa 1:0 (0:0)

Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janza, Bainović (46. Manneh), Matras, Kopacz (46. Ściślak), Wolsztyński (85, Matuszek), Jimenez, Angulo

Raków: Gliwa - Kasperkiewicz (73. Bartl), Petrasek, Azemović, Szymonowicz, Sapała (82. Musiolik), Schwarz, Kun, Szczepański, Luković (78. Nouvier), Brown Forbes Dołącz do nas Facebook Twitter Instagram YouTube

Źródło: własne, www,rksrakow.pl