„No Kill” czyli „Złów i wypuść”. W kręgach wędkarskich to zwrot bardzo często w ostatnim czasie przytaczany, używany czy omawiany. Co oznacza?
- Jest wyrazem sprzeciwu wobec faktu, że coraz więcej ryb jest zupełnie bezsensownie zabijanych – tłumaczy Dariusz Kapinos, prezes Koła Wędkarskiego „Okoń”, częstochowski radny SLD i działacz społeczny. Jest przekonany, że ruch „No Kill” w wędkarstwie to nie tylko przemijająca moda czy hit sezonu, a rosnąca świadomość w tej społeczności.
- Właśnie ta świadomość nakierowała mnie na olbrzymie przedsięwzięcie i na stworzenie czegoś, co nazywam naszym małym światem „złów i wypuść” w Częstochowie – mówi Dariusz Kapinos. - Wszyscy, którzy mnie znają, doskonale wiedzą, że „zwykły” zbiornik z zakazem zabierania ryb to dla mnie za mało. Choć cały czas jest to myśl przewodnia, pod naszym bokiem powstaje wszechstronny obiekt, z którego będziemy korzystać nie tylko my wędkarze.
Ale od początku. Od 2018 roku na zbiornikach Wodociągów Częstochowskich powstaje obiekt-marzenie. Tętniące życiem miejsce, zbiorniki przy Hucie Częstochowa (ul. Kucelińska 22), gdzie dwa zbiorniki i prawie 40h lustra wody było przez lata wykorzystywane nie tylko w celach przemysłowych. Działało tam dawniej kąpielisko z wypożyczalnią kajaków. Całe rzesze mieszkańców Częstochowy spędzało mile czas, wypoczywając po pracy. - Rodziny bezpiecznie mogły korzystać z uroków tego ostatnio zapomnianego miejsca – wspomina Kapinos. - Niestety obiekt z upływem czasu „zawieruszył się” na kartach historii miasta, został zapomniany i - delikatnie mówiąc – już od lat nie nadawał się do cywilizowanego i bezpiecznego wypoczynku.
Na szczęście znalazło się kilkunastu zapaleńców, którym leży na sercu przywrócenie doskonałości obiektu. Dariusz Kapinos ruszył całą machinę, przywracającą blask tak wspaniałego obiektu na terenach po hucie Częstochowa. - Owocna współpraca z władzami Wodociągów Częstochowskich i olbrzymie zaangażowanie włodarzy miasta Częstochowy z Krzysztofem Matyjaszczykiem na czele, praca członków koła Okoń-Wodociągi i wielu ludzi dobrej woli przynosi już widoczne efekty – cieszy się radny.
Na zbiorniku B (zimny) i wokół niego udało się zrobić już bardzo wiele. Uporządkowano teren, powycinano krzewy i samosiejki. – Wbudowaliśmy także 84 pomosty wędkarskie, które już służą i przyciągają rzeszę wędkarzy – mówi Dariusz Kapinos. - Powstała bardzo funkcjonalna wiata, która służy podczas imprez plenerowych. Przygotowaliśmy również utwardzone miejsce, idealnie spełniające rolę terenu pod imprezy masowe, a wokół zbiornika powstały mini parkingi, które służą zmotoryzowanym. Już organizujemy zawody wędkarskie, Dzień Dziecka, imprezy off roadowe, wyścigi rowerowe, biegi dla małych i większych dzieci.
Radny Kapinos, który sam jest zapalonym wędkarzem, obiecuje, że to dopiero początek, bo w planach dalszego działania ogranicza go i jego współpracowników tylko wyobraźnia. - Od początku stycznia działa już wspaniałe łowisko „No Kill” i pracujemy na pełnych obrotach dalej – dodaje. - Teraz tylko czekamy, aby pogoda pozwoliła nam dalej przywracać doskonałość zbiornika, dalej zwanego zwyczajowo „zbiornik huty”.
Źródło: własne |