fot.PL
Częstochowski Raków w przedostatnim w tym sezonie wyjazdowym spotkaniu zmierzy się w sobotę, 14 maja z Zagłębiem Lubin. Do końca rozgrywek w PKO BP Ekstraklasie pozostały już tylko dwie kolejki. Raków wciąż ma szansę na mistrzowski tytuł, ale musi liczyć na potknięcie Lecha Poznań, który ma dwa punkty przewagi. - Fortuna ma dwie strony. Wierzę, że na koniec będzie nam sprzyjała, bo dużo zrobiliśmy w tym sezonie, żeby walczyć o najwyższe cele - mówi Marek Papszun, trener Rakowa.
W sobotę częstochowianie zagrają z drużyną, która na dwie kolejki przed końcem rozgrywek, nie jest jeszcze pewna utrzymania. Zagłębie zajmuje 14. miejsce z dorobkiem 35 punktów i ma cztery "oczka" zapasu nad strefą spadkową. W ostatniej kolejce drużyna Piotra Stokowca niespodziewanie rozgromiła na wyjeździe 6:1 Radomiaka Radom.
Stawka sobotniego meczu jest wysoka dla obu zespołów. Jeśli lubinianie wygrają, być może zapewnią sobie już utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Zwycięstwo Rakowa pozwoli częstochowianom pozostać w walce o mistrzostwo kraju.
- Ostatni wyjazd, przedostatnia kolejka. Zbliżamy się do finiszu udanego dla nas sezonu, naznaczonego sukcesami, grą w europejskich pucharach i debiutem drużyny w tych rozgrywkach. Na podsumowanie jeszcze nie czas, bo rozstrzygnięcia nie zapadły i będziemy chcieli wycisnąć z tego sezonu jak najwięcej - mówi trener Papszun. - Przed nami mecz w Lubinie i tylko na nim się koncentrujemy i mocno pracujemy, żeby z tego ostatniego wyjazdu przywieźć zwycięstwo. Jesteśmy dobrze nastawieni i wierzymy, że właśnie tak się stanie.
Przypomnijmy jeszcze, że w rundzie jesiennej Raków pokonał Zagłębie przed własną publicznością aż 4:0.
Rewanż rozpocznie się o godz. 17.30.
Źródło: własne, www.rakow.com |