fot.PL

Częstochowianie byli zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania, choć pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie goście. W 20. minucie strzał z dystansu oddał Marcel Wędrychowski, ale na posterunku był Vladan Kovacević. Chwilę później okazję mieli Vladislavs Gutkovskis i Ivi Lopez. W 32. minucie częstochowianie dopięli swego. Hiszpan dobił swój własny strzał w polu karnym. Raków poszedł za ciosem i osiem minut później prowadził już 2:0 po strzale Tomáša Petráška. Tuż przed przerwą gości od straty kolejnej bramki uratowała poprzeczka.

Od początku drugiej części spotkania goście zostali zepchnięci do defensywy. Strzały Deiana Sorescu i Vladislavsa Gutkovskisa były minimalnie niecelne. W 71. minucie Górnikowi udało się zdobyć kontaktową bramkę za sprawą trafienia Jasona Lokilo. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Raków dopisać do swojego dorobku kolejne trzy punkty.

Raków Częstochowa - Górnik Łęczna 2:1 (2:0)

Raków: Kovačević- Tudor, Petrášek, Rundić (73. Krzyżak), Kun, Lederman, Papanikolaou, Sorescu, Wdowiak (80. Musiolik), Ivi (80. Cebula), Gutkovskis (59. Arak)

Górnik: Gostomski - Midzierski, Gol, Drewniak (64. Kalinkowski), Wędrychowski (46. Lokilo), Śpiączka, Rymaniak (64. Leandro), Szcześniak, Mak, Dziwniel (78. Banaszak), Serrano (56. Gąska)

Źródło: własne, www.rakow.com