fot. PL
Do Sądu Rejonowego w Myszkowie trafił akt oskarżenia przeciwko byłemu kominiarzowi Krzysztofowi R., dotyczący nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny, na skutek niedopełnienia ciążących na nim obowiązków. W śledztwie ustalono, że zmarły Jerzy M. był zatrudniony w Urzędzie Gminy w Niegowie na stanowisku palacza pieca centralnego ogrzewania. Pokrzywdzony ukończył kurs palacza kotłowego i corocznie odbywał szkolenie okresowe.
25 września 2019 roku około godz.9 na polecenie przełożonego Jerzy M. podjął próbę uruchomienia pieca grzewczego. Po wstępnym rozpaleniu pieca dokonał sprawdzenia instalacji grzewczej w budynku, kontrolując kaloryfery i odpowietrzając je, a następnie zszedł do kotłowni. Około godz.14 jeden z pracowników urzędu udał się do kotłowni i zauważył, że Jerzy M. nie daje oznak życia.
- W wyniku zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok stwierdzono, że przyczyną zgonu pokrzywdzonego było zatrucie tlenkiem węgla, gdyż badanie na obecność karboksyhemoglobiny wykazało 81 proc. (poziom powyżej 70 proc. jest dawką śmiertelną) - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - W organizmie denata stwierdzono też 0,5 promila alkoholu etylowego, jednakże biegły z zakresu medycyny sądowej wykluczył, że takie stężenie alkoholu miało wpływ na zgon Jerzego M. W śledztwie prokurator uzyskał opinię biegłego ds. pożarnictwa, z której wynika, że ostatnia przed zaistnieniem zdarzenia, kontrola przewodów kominowych była przeprowadzona w lipcu 2019 roku przez mistrza kominiarskiego Krzysztofa R. Biegły stwierdził, że w protokole tej kontroli Krzysztof R. potwierdził nieprawdę, iż kanały dymowe, spalinowe i wentylacyjne odpowiadają obowiązującym przepisom. Z przeglądu wykonanego po zdarzeniu wynikało, że przewód wentylacyjny w pomieszczeniu kotłowni był niedrożny. Doprowadziło to do braku odpowiedniego ciągu wentylacyjnego, powodującego nagromadzenie się w pomieszczeniu tlenku węgla.
- Prokurator przedstawił Krzysztofowi R. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci Jerzego M. na skutek niedopełnienia ciążących na nim obowiązków, a także zarzut poświadczenia nieprawdy w protokole kontroli. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Krzysztof R. przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw - dodaje prokurator Ozimek.
65-letni Krzysztof R. nie był w przeszłości karany. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie |