fot. PL
Przed częstochowskim sądem ruszył proces przeciwko 31-letniej Anecie M., oskarżonej o zabójstwo męża. Kobieta zadała mężczyźnie dwa ciosy nożem w okolice uda, które okazały się śmiertelne. 31-letnia Aneta M. mieszkała w gminie Lipie (pow. kłobucki) z mężem Pawłem M. i dwójką małoletnich dzieci. W małżeństwie często dochodziło do awantur na skutek nadużywania alkoholu przez oskarżoną i jej męża. Aneta M. zawiadamiała także policję o znęcaniu się nad nią przez męża, a rodzina była objęta procedurą tzw. niebieskiej karty.
18 stycznia 2020 roku w godzinach późnowieczornych Paweł M. przyszedł pijany do domu (późniejsze badania wykazały około 2 promili alkoholu we krwi denata). Aneta M. nie wpuściła męża, jednakże ten dostał się do domu, wyłamując okienko w piwnicy. Potem próbował udać się do pokoju na piętrze, gdzie spała ich córka. Doszło do awantury z żoną, w trakcie której Paweł M. szarpał ją i znieważał wulgarnymi słowami. Następnie wszedł do pokoju córki, oskarżona pobiegła za nim, trzymając w ręce nóż kuchenny o długości 33 cm. W trakcie kolejnej szamotaniny Aneta M. zadała mężowi dwa ciosy nożem w okolicę uda. Paweł M. upadł na podłogę, nie dając oznak życia. 19 stycznia tuż po północy oskarżona zawiadomiła o zdarzeniu pogotowie ratunkowe, którego pracownicy stwierdzili zgon Pawła M.
Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało u Anety M. około 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W zabezpieczonym od niej telefonie ujawniono SMS o treści „nożem go zabiję”, wysłanym feralnego wieczora do koleżanki.
W wyniku zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok stwierdzono, że przyczyną zgonu pokrzywdzonego była rana kłuta tętnicy udowej, skutkująca masywnym krwotokiem . Przesłuchana przez prokuratora Aneta M. początkowo przyznała się do zbrodni zabójstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia. Kobieta została tymczasowo aresztowana.
Na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów stwierdzono, że oskarżona w chwili popełnienia zarzucanego jej czynu nie miała zniesionej zdolności rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, czyli była w pełni poczytalna. Wykluczono również, że znajdowała się w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami (tzw. afekt fizjologiczny).
Podczas pierwszej rozprawy Aneta M. nie przyznała się do winy, odmówiła też składania wyjaśnień i udzielania odpowiedzi na pytania prokuratora oraz oskarżyciela posiłkowego. Na sali sądowej przesłuchani zostali pierwsi świadkowie.
Źródło: własne, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie |