fot.PL

Oba zespoły musiały rywalizować w trudnych warunkach. Widoczność na boisku utrudniała mgła. Pierwsi zaatakowali goście. W 9. minucie groźny strzał z rzutu wolnego oddał Jakub Błaszczykowski, ale na posterunku był Jakub Szumski. W kolejnych fragmentach gry nadal aktywniejsza był Wisła. Częstochowianie zostali zmuszeni do cofnięcia się i obrony ataków zawodników "Białej Gwiazdy". Na szczęście, rywalom brakowało skuteczności. Raków zaatakował w 37. minucie. Na bramkę gości uderzał zza pola karnego Patryk Kun. Na posterunku był jednak Mateusz Lis. Pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem.

Na drugą część spotkania nie wyszedł już Jakub Błaszczykowski. Okazało się, że zawodnik doznał urazu łydki. Tym razem to osłabiona Wisła musiała bronić się przed Rakowem. Częstochowianie przeprowadzili kilka groźnych ataków. W 53. minucie Andrzej Niewulis wyskoczył do główki po rzucie rożnym i umieścił piłkę w siatce. Sędzia Piotr Lasyk dopatrzył się jednak faulu częstochowskiego zawodnika. Chwilę później gola strzelił Kamil Piątkowski, ale arbiter uznał, że był na spalonym. W 67. minucie strzał Ivi Lopeza obronił Lis, a dobitka Marcina Cebuli trafiła w słupek. W ostatnich  minutach gra uspokoiła się i żaden z zespołów nie stworzył sobie już okazji do zdobycia zwycięskiej bramki.

W doliczonym czasie gry czerwoną kartką ukarany został trener Rakowa Marek Papszun, który sprowokował dyskusję ze szkoleniowcem Wisły, Arturem Skowronkiem.

Raków pozostał na pierwszym miejscu w tabeli, ale jego przewaga nad drugą Legią Warszawa wynosi już tylko jeden punkt.

Raków Częstochowa - Wisła Kraków 0:0 (0:0)

Raków: Szumski - Piątkowski, Wilusz, Niewulis, Tudor, Poletanović, Sapała, Tijanić (46. Cebula), Kun (78. Bartl), Ivi Lopez, Gutkovskis (84. Zawada)

Wisła: Lis - Niepsuj (85. Burliga), Sadlok, Frydrych, Abramowicz, Kuveljić, Szot (89. Buksa), Chuca, Błaszczykowski (46. Beqiraj), Jean Carlos, Savić (68. Boguski)

Źródło: własne, www.rakow.com