fot. Raków Częstochowa
Częstochowski Raków od zwycięstwa w Bełchatowie 3:1 z Wisłą Kraków rozpoczął rywalizację w grupie spadkowej PKO Ekstraklasy. Pierwszym rywalem Rakowa w fazie finałowej była drużyna, która pozbawiła częstochowian szans na awans do czołowej ósemki. Zespół Marka Papszuna chciał więc wyrównać rachunki i to mu się udało.
Gospodarze objęli prowadzenie w 20. minucie sobotniego meczu. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Petr Schwarz, Kamil Piątkowski zgrał piłkę na głowę Kamila Kościelnego, który z kilku metrów wyprowadził Raków na prowadzenie. Wisła próbowała zaskoczyć bramkarza Rakowa strzałami z dystansu, ale nie przyniosło to efektu.
Cztery minuty przed końcem pierwszej części spotkania drugą żółtą kartę za faul na Tijaniciu zobaczył Nikola Kuveljić. Serb musiał opuścić boisko i od tej pory goście grali w osłabieniu.
Częstochowianie wykorzystali ten fakt i już w 55. minucie prowadzili 2:0 po mocnym uderzeniu pod poprzeczkę w wykonaniu Davida Tijanicia. Choć Raków był wyraźnie napędzony, musiał uważać na Jakuba Błaszczykowskiego. W 72. minucie to właśnie on asystował przy bramce Aleksandra Buksy. 17-latek mocnym strzałem pod poprzeczkę zdobył kontaktowego gola. Podopieczni Marka Papszuna odpowiedzieli kilka minut później. Igor Sapała potężnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Wisły. Wynik meczu nie uległ już zmianie i Raków dopisał do swojego dorobku trzy punkty.
Raków Częstochowa - Wisła Kraków 3:1 (1:0)
Raków: Szumski - Piątkowski, Kościelny, Mikołajewski, Kun, Schwarz, Sapała, Tudor, Tijanić (83. Lederman), Musiolik (81. Oziębała), Brown Forbes (86. Malinowski)
Wisła: Buchalik - Hebert, Kuveljić, Janicki, Hołownia (62. Buksa), Basha, Zhukov, Klemenz, Savicević (81. Chuca), Turgeman (60. Sadlok), Błaszczykowski
Źródło: www.rakow.com |