W sobotę, 7 marca swoje pierwsze spotkanie przed własną publicznością w rundzie wiosennej rozegrają piłkarze Skry Częstochowa. Podopieczni trenera Pawła Ściebury w starciu z Elaną Toruń będą chcieli zrewanżować się porażkę przed tygodniem w Polkowicach 1:4 oraz poprawić swoją pozycję w tabeli.
Spotkanie zapowiada się bardzo emocjonująco i ma dla Skry wielkie znaczenie. Goście zawitają do Częstochowy opromienieni wygraną przed tygodniem aż 5:0 z wiceliderem tabeli - Górnikiem Łęczna. Po jesiennych meczach oba kluby w tabeli dzieliły tylko cztery punkty. Po 21. kolejkach ta przewaga urosła jednak już do siedmiu punktów. Elana miała nieudaną rundę jesienną i raczej nie da rady włączyć się do walki o awans w tym sezonie, ale dalekosiężne plany klubu z Torunia sięgają nawet ekstraklasy. Zimą funkcję prezesa objął doskonale znany w polskim środowisku piłkarskim Jacek Bednarz, na obiekcie zainstalowano sztuczne oświetlenie i mają to być podwaliny pod budowę silnego ośrodka w przyszłości. Z ciekawszych transferów z pewnością warto odnotować dwójkę Słowaków – Matusa Marcina oraz Lukasa Hrnciara. Obaj zresztą wpisali się na listę strzelców już w ligowym debiucie.
Strzelanie bramek jesienią było jednym z większych mankamentów najbliższych rywali Skry. Dość powiedzieć, że najwięcej trafień miał na koncie 34-letni pomocnik Mariusz Kryszak.
Okres przygotowawczy napawał częstochowian optymizmem, ale o inauguracji w Polkowicach piłkarze Skry będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. – Jesteśmy tak źli, że najchętniej zagralibyśmy z Elaną już teraz, natychmiast – mówił po mecz z Górnikiem strzelec honorowej bramki dla Skry Dawid Wolny.
Wygrana z torunianami byłaby najlepszą możliwą odpowiedzią na tamto niepowodzenie, ale i pozwoliłaby utrzymywać częstochowianom kontakt z bezpieczną strefą w tabeli. W najbardziej optymistycznym wariancie moglibyśmy nawet opuścić strefę spadkową już teraz. Aby tak się stało, oprócz naszej wygranej punkty w tej kolejce musiałyby stracić Pogoń Siedlce oraz Stal Stalowa Wola.
Jesienią Skra była blisko triumfu w Toruniu, po bramce Damiana Niedojada prowadziła do 90. minuty, kiedy to do wyrównania doprowadził Michał Bierzało. Sezon wcześniej z kolei to Elana jako jedna z nielicznych była w stanie zdobyć twierdzę „Loreta". Jak będzie tym razem? Przekonać będzie można się przybywając na stadion przy Loretańskiej w sobotę, 7 marca. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 13.30. Z okazji Dnia Kobiet wszystkie panie będą mogły obejrzeć ten pojedynek za darmo.