fot.PL

Częstochowianie jechali do Kielc z chęcią rewanżu za porażkę z pierwszej rundy. Korona natomiast potrzebowała zwycięstwa, żeby poprawić swoją sytuację w tabeli. Przed meczem z Rakowem kielczanie znajdowali się w strefie spadkowej.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarzy. W 4. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę musnął głową jeden z zawodników Korony, a następnie nieszczęśliwie odbiła się od głowy Kamila Piątkowskiego i wpadła do bramki. Częstochowianie ruszyli do ataku, ale próby Bryana Nouvier i Piątkowskiego okazały się nieskuteczne. W 18. minucie dali o sobie znać kielczanie. Mocny strzał Michala Papadopulosa obronił Jakub Szumski. W 26. minucie podopieczni trener Mirosława Smyły podwyższyli prowadzenie. Rzut karny wykorzystał Adnan Kovacević. Dwie minuty później nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Szumskiego uderzał Marcin Cebula. Częstochowianie szukali kontaktowego gola. W 43. minucie uderzał Nouvier, ale górą był golkiper Korony.

Po rozpoczęciu drugiej części spotkania gospodarze byli bliscy podwyższenia wyniku. Niebezpieczny strzał oddał Papadopulos. Czujność w bramce zachował częstochowski golkiper, ratując swój zespół przed stratą gola. Kilka minut później goście mieli sporo szczęścia, ponieważ piłka po uderzeniu jednego z rywali odbiła się od słupka i wyszła poza boisko.

W 82. minucie gospodarze zdobyli trzeciego gola. Na listę strzelców wpisał się Erik Pacinda. Piłka po jego strzale odbiła się od jednego z częstochowskich zawodników, zmyliła Szumskiego i wpadła do bramki. Raków przegrał w Kielcach i wrócił do Częstochowy bez punktów.

Korona Kielce - Raków Częstochowa 3:0 (2:0)

Raków: Szumski - Jach, Petrasek, Azemović (46. Malinowski), Piątkowski, Schwarz (73. Domański), Sapała, Babenko (46. Szczepański), Kun, Nouvier, Musiolik.

Korona: Kozieł - Spychała, Kovacević, Marquez, Gardawski, Lioi (76. Pacinda), Żubrowski, Gnjatić, Cebula, Djuranović (85. Radin), Papadopulos (79. Żyro).

Źródło: www.rakow.com