fot. PL
ŁKS Łódź utarł w sobotę nosa częstochowskiemu Rakowowi, który już w poprzedniej kolejce zapewnił sobie awans do ekstraklasy. Wicelider Fortuna 1 Ligi pokonał lidera przed własną publicznością 2:0. Nie dość tego drużyna Marka Papszuna po czerwonej kartce dla Tomasa Petraska kończyła mecz w dziesiątkę. Przed rozpoczęciem sobotniego spotkania prezes ŁKS-u Tomasz Salski wręczył sternikowi Rakowa Wojciechowi Cyganowi paterę z okazji awansu do Lotto Ekstraklasy. Łodzianie jeszcze nie mogą być pewni miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale wszystko na to wskazuje, że wkrótce tak się stanie. ŁKS potwierdził to już na początku meczu z Rakowem. W 6. minucie Łukasz Sekulski strzałem z bliskiej odległości pokonał Michała Gliwę. Cztery minuty później gospodarze mogli prowadzić 2:0. Bramkarz Rakowa odbił jednak piłkę po uderzeniu głową z Łukasza Piątka, a dobitkę Sekulskiego wybił sprzed linii bramkowej Arkadiusz Kasperkiewicz. W 21. minucie ŁKS wyszedł z zabójczą kontrą, którą skutecznym strzałem zakończył Piątek.
W drugiej części spotkania Raków zmarnował dogodną okazję do zdobycia kontaktowego gola. W 53. minucie z pola karnego uderzał Marcin Listkowski. Jego strzał z trudem obronił Michał Kołba, a dobitka Miłosza Szczepańskiego okazała się niecelna.
W 81. minucie sędzia ukarał czerwoną kartką Tomasa Petraska, który domagał się rzutu karnego. Częstochowianie nie byli już w stanie nic zrobić i musieli przełknąć gorycz porażki w prestiżowym pojedynku.
ŁKS Łódź – Raków Częstochowa 2:0 (2:0)
ŁKS: Kołba - Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak - Ramirez (90. Pyrdoł), Kalinkowski, Bielak, Piątek, Bryła (82. Łuczak) - Sekulski (87. Radionow).
Raków: Gliwa - Noiszewski, Petrasek, Kasperkiewicz - Bartl (86. Wróblewski), Schwarz (71. Musiolik), Sapała, Szczepański, Listkowski, Malinowski (54. Kun) - Friday Eze.
Źródło: własne |