fot. PL
Lider Fortuna 1 Ligi częstochowski Raków nie zdołał pokonać w sobotę, 20 października na wyjeździe sklasyfikowanego poza dziesiątką GKS-u Tychy. Częstochowianie byli zdecydowanym faworytem tego pojedynku, tym bardziej, że tyszanie od pięciu kolejek nie wygrali meczu.
Pierwsza groźną sytuacje goście stworzyli w 27. minucie, kiedy z dystansu uderzył Petr Schwarz, a Konrad Jałocha sparował piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi próbował Mateusz Grzybek, jednak Michał Gliwa był na posterunku. W 38. minucie Marcin Listkowski dograł do Dariusza Formelli, ale czujny był Jałocha. Chwilę później zagotowało się pod bramką Rakowa. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Keona Daniela, który bez namysłu "kropnął" z 16. metra i Gliwa znów musiał interweniować. Pierwsza połowa zakończyła się bez bramek.
Po zmianie stron dwukrotnie na bramkę gospodarzy uderzał Andrzej Niewulis, próbował także Formella. Kwadrans przed końcem meczu Patryk Kun dośrodkował w pole karne, gdzie czekał już Formella. Na szczęście dla tyszan piłkę w ostatniej chwili strącił ich bramkarz. Gospodarze stanęli przed szansą w doliczonym czasie gry. Rezerwowy Sebastian Steblecki wbiegł w pole karne i minimalnie przestrzelił. Ostatecznie Raków zremisował z GKS-em Tychy i wciąż jest liderem w I lidze, choć ma już tylko dwa punkty przewagi nad drugą Sandecją Nowy Sącz. Częstochowian goni też ŁKS Łódź.
GKS Tychy - RKS Raków Częstochowa 0:0
Składy: RKS Raków: Gliwa - Niewulis, Formella, Malinowski, Kościelny, Schwarz, Listkowski, Kun (80. Bartl), Kasperkiewicz, Szczepański (70. Radwański), Musiolik (75. Lewicki).
GKS Tychy: Jałocha - Biernat, Grzeszczyk, Grzybek, J. Piątek (86. Mańka), Staniucha (58. Vojtus), Adamczyk, Tanżyna, Daniel, Abramowicz, Bogusławski (46. Steblecki).
Źródło: www.rksrskow.pl |