fot. Straż Miejska w Częstochowie
Z częstochowskich ulic i parkingów znika coraz więcej wraków aut. To zasługa Straży Miejskiej oraz radnego SLD Tomasza Tyla, który od kilku lat prowadzi działania z tym związane. W 2017 roku częstochowscy strażnicy miejscy podjęli 80 interwencji wobec właścicieli aut, które były długotrwale nieużywane i spełniały wymogi tzw. „wraków”. Tym samym mieszkańcom częstochowskich dzielnic przybyło 80 miejsc parkingowych, które dotychczas były stale blokowane przez nieużywane samochody.
- W 19 przypadkach częstochowska Straż Miejska zlecała odholowanie pojazdy na parking strzeżony, co wiązało się z dodatkowymi kosztami dla właściciela pojazdu. W 61 przypadkach rozmowy strażników miejskich z właścicielami tzw. „wraków” przyniosły efekt w postaci usunięcia ich z parkingów ogólnodostępnych - informuje Artur Kucharski ze Straży Miejskiej w Częstochowie.
W 2018 roku częstochowscy strażnicy miejscy podjęli już 13 interwencji wobec właścicieli tzw. „wraków”, które zwolniły miejsca parkingowe.
Straż Miejska może zlecić odholowanie pojazdu, który spełnia wymogi pojazdu długotrwale nieużywanego tylko i wyłącznie na wniosek zarządcy drogi. Mieszkańcy, którym przeszkadzają tzw. „wraki” w pierwszej kolejności swoje uwagi powinni zgłosić do zarządcy drogi, który następnie powinien powiadomić częstochowską Straż Miejską. Na terenach spółdzielni mieszkaniowych wniosek powinna złożyć spółdzielnia.
Usuwanie pojazdów pozostawionych bez tablic rejestracyjnych lub których stan wskazuje, że nie są używane odbywa się na podstawie art. 50a ustawy „Prawo o ruchu drogowym” połączonej z „Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie usuwania pojazdów pozostawionych bez tablic rejestracyjnych lub których stan wskazuje na to, że nie są używane”.
Działania związane z usuwaniem z ulic i parkingów wraków samochodów prowadzi od kilku lat radny Tomasz Tyl. - Gdy zostałem radnym miejskim, zaczęli zgłaszać się do mnie częstochowianie, których raził ten problem. Prosili o interwencje, bo np. na parkingu pod ich blokiem od lat stał stary, skorodowany samochód, którym nikt się nie interesował, a który zajmował tak bardzo potrzebne mieszkańcom miejsce parkingowe - opowiada Tyl. - Udało mi się skutecznie zadziałać, by zniknął pierwszy wrak, potem kolejny i kolejny, co sygnalizowałem w mediach społecznościowych. W ten sposób ludzie dowiedzieli się o moich działaniach, sprawa nabrała rozgłosu i kolejne osoby sygnalizowały problem. I wciąż sygnalizują.
Źródło: Straż Miejska w Częstochowie, własne |