forBET Włókniarz Częstochowa w pierwszym w tym sezonie meczu przed własną publicznością zmierzy się w piątek, 13 kwietnia z Grupą Azoty Unia Tarnów. - Zapraszam wszystkich częstochowian na żużlowe święto. Przyjeżdża do nas bardzo fajny rywal, zapowiada się niezwykle ciekawe widowisko - twierdzi Michał Świącik, prezes Włókniarza.
Skazywana przez wielu ekspertów na degradację tarnowska Unia na inaugurację sezonu pokonała na własnym torze Falubaz Zieloną Górę. Zwycięstwo zapewniła sobie w ostatnim wyścigu, dzięki kapitalnej dyspozycji Nickiego Pedersena. Z dobrej strony pokazali się również Peter Kildemand i Kenneth Bjerre. Cała trójka w przeszłości ścigała się w barwach forBET Włókniarza.
W 1. kolejce po niesamowitym meczu w Grudziądzu częstochowianie zremisowali z kolei z tamtejszym GKM-em 45:45. Fantastyczny występ zanotował Fredrik Lindgren, kroku dotrzymywał mu Leon Madsen. Ważne punkty zdobył także Matej Zagar.
W piątek forBET Włókniarz powinien pokonać Unię Tarnów. Prezes częstochowskiego klubu Michał Świącik daleki jest jednak od stawiania swojej drużyny w roli faworyta. - Do Unii Tarnów podchodzimy z dużą pokorą. W Częstochowie to oni będą mieć mniejszą presję - zauważa. - W tym miejscu przypomnę tylko mecz z Grudziądzem z zeszłego sezonu. Nawet w naszym klubie byli tacy, którzy twierdzili, że to będzie spacerek. Wszyscy wiemy, jak się to skończyło.
Sternik Włókniarza dodaje, że oprócz trzech solidnych obcokrajowców Unia ma składzie Jakuba Jamroga, który potrafi jeździć na częstochowskich torze oraz wcale nie najsłabszego juniora - Patryka Rolnickiego.
W stosunku do meczu w Grudziądzu w awizowanym składzie "lwów" trener Marek Cieślak pozamieniał miejscami Fredrika Lindgrena i Adriana Miedzińskiego. Tym razem to Szwed będzie prowadzącym parę.
Piątkowy mecz rozpocznie się punktualnie o godz. 19.30.