Fot.PL
Siatkarze częstochowskiego AZS-u przegrywali w niedzielę, 28 stycznia na wyjeździe 0:2 z Krispolem Września, zdołali jednak doprowadzić do tie-breaka i wygrać całe spotkanie 3:2. To był zupełnie inny mecz od spotkania obu drużyn w pierwszej rundzie. Wówczas akademicy bez większych problemów pokonali Krispol przed własną publicznością. Do rewanżu rywale przystąpili mocno zmotywowani i przysporzyli częstochowianom wiele problemów.
Już na początku pierwszego seta odskoczyli na cztery punkty (5:1). AZS wzmocnił swoją zagrywkę i szybko doprowadził do remisu (5:5). W drugiej części inauguracyjnej odsłony znów do głosu doszli gospodarze. Podopieczni Mariana Kardasa prowadzili 16:12. Częstochowianie mieli problemy z przyjęciem i skutecznym atakiem. Drużyna z Wielkopolski utrzymywała kilkupunktową przewagę. Co prawda w końcówce gości poderwał do ataku Bartosz Krzysiek, ale nie odmieniło to już losów tego seta.
Początek drugiej partii należał do akademików, którzy prowadzili 6:1. Siatkarze Krzysztofa Stelmacha grali skutecznie na siatce oraz punktowali w kontratakach. Przy stanie 10:5 częstochowianie popełnili kilka błędów własnych i ich przewaga stopniała do jednego punktu (11:10). Druga część seta należała do gospodarzy. Najpierw doprowadzili do remisu 15:15, a chwilę później już prowadzili. W decydującej fazie seta Krispol wzmocnił swoją zagrywkę i miał już cztery punkty przewagi (21:17). Częstochowianie nie byli w stanie już nic zrobić i znaleźli się w bardzo trudniej sytuacji.
Trzecią odsłonę podobnie jak poprzednią rozpoczęli od wysokiego prowadzenia (7:2). Sporo ożywienia w grę akademików wniósł Sławomir Bush, ważne punkty zdobył Moustapha M'Baye. Po trzech asach serwisowych Bartosza Krzyśka częstochowianie prowadzili 20:12. Ten sam zawodnik popisał się punktowym blokiem i przyjezdni wciąż pozostawali w grze o zwycięstwo.
W czwartym secie walka rozgorzała na dobre. Przez dłuższy czas dwupunktowe prowadzenie utrzymywali gospodarze. Przy stanie 21:19 asem serwisowym popisał się Busch i AZS tracił już tylko jedno "oczko". W końcówce po punktowym bloku w komfortowej sytuacji znalazł się Krispol, który miał trzy punkty przewagi (23:20). Koleje akcje padły łupem częstochowian i znów był remis. Pierwsi piłki setowe mieli siatkarze z Wrześni, ale to jednak akademicy wykorzystali swoją szansę i doprowadzili do tie-breaka.
Decydującą odsłonę lepiej rozpoczęli gospodarze (3:0). Dzięki Bartoszowi Krzyśkowi przyjezdni zmniejszyli stratę do jednego punktu (5:4). Po asie serwisowym Buscha był remis (5:5). Od tego momentu obie drużyny grały punkt za punkt. Po udanym bloku M’Baye goście prowadzili 10:9 i to oni byli bliżej zwycięstwa. Ostatecznie po nerwowej końcówce rozgrywanej na przewagi odnieśli swoje dziesiąte z rzędu zwycięstwo w I lidze.
APP Krispol Września – AZS Częstochowa 2:3 (25:21, 25:19, 15:25, 24:26, 16:18)
Krispol: Maćkowiak, Antosik, Dobosz, Kaźmierczak, Napiórkowski, Wroniecki (libero) oraz Pachocki, Troczyński, Narowski i Pasiński AZS: Bućko, Stolc,M’Baye. Szaniawski, Krzysiek, Szczurek, Koziura (libero) oraz Busch, Magnuszewski i Macheta (libero)
Źródło: własne, www.siatka.org |