Fot.PL
W Ratuszu Miejskim zaprezentowano w czwartek, 14 grudnia projekt herbu miasta, na który w miejsce kruka zatwierdzonego przez niemieckiego władze okupacyjne, powrócił złoty orzeł. - Powoli przygotowujemy się do zbliżających się obchodów 800-lecia pisanych dziejów naszego miasta. To najlepszy czas, żeby dokonać pewnych podsumowań, sprawdzić, czy wszystko w naszym mieście jest w porządku - uważa prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. - W przypadku herbu naszego miasta nie jest tak do końca.
Herb Częstochowy powstał w XIV wieku, odwołując się do symboli często używanych wówczas w średniowiecznej Europie. Znalazły się na nim powszechne wtedy mury miejskie z wieżami i bramą oraz symbole Władysława Opolczyka, wówczas księcia zwierzchniego miasta. Używał on wtedy znaku złotego orła - jako książę opolski oraz lwa - jako pan Rusi Halickiej.
Kruka w częstochowskim herbie nie był0 w XIV wieku ani stulecia później. Pojawił się za to w godle (nie herbie) paulińskim, ale dopiero w XVII-XVIII wieku, w dodatku w Portugalii. Tam związany był z przekazem św. Hieronima i legendą o kruku-grzeszniku, który przynosił św. Pawłowi chleb w dziobie. Zdaniem prof. Marcelego Antoniewicza, który od lat zabiega o zmianę herbu, Częstochowa jednak nigdy nie była miastem paulińskim, dlaczego więc miałaby mieć symbolikę związaną z zakonem w swoim herbie. Na żadnej miejskiej pieczęci nigdy żaden kruk się nie pojawia.
- Po raz pierwszy oficjalnie zatwierdzono kruka w herbie naszego miasta w 1942 roku i zrobiły to władze Generalnej Guberni - twierdzi prof. Antoniewicz.
Jego zdaniem jednym z powodów prawdopodobnie był fakt, że orzeł był zakazany przez władze okupacyjne.
Po wojnie Częstochowa nie doczekała się zatwierdzenia właściwego herbu, ale za to przez wiele lat używano znów właściwej symboliki orła i lwa. Dopiero w 1992 roku część częstochowskich radnych zgłosiła konieczność zmiany herbu, sugerując powrót kruka. Co ciekawe, zgodnie z symboliką chrześcijańską oznacza grzech, grzesznika, heretyka, rozpustę, a orzeł m.in. Chrystusa.
W tym czasie nie pracowała Komisja Heraldyczna (ponownie zaczęła działać w 1999 roku) i właściwie każda rada miasta czy gminy mogła zatwierdzić dowolny herb, jeśli tylko znalazła większość.
- Jako częstochowianin i heraldyk zawsze ubolewałem nad tym, że zniszczono zabytek, jeden z najpiękniejszych w Polsce, a może i w Europie Środkowej, czyli XIV-wieczny herb, który ma swoją wymowę, symboliczny przekaz i wspaniałe walory heraldyczne i artystyczne - uważa prof. Antoniewicz.
Po korekcie heraldycznej dokonanej przez profesora Antoniewicza herb zaprojektował profesor Andrzej Desperak. - Było w sumie ponad 30 wersji - wspomina prof. Desperak. - Powróciliśmy do białych wież i okalającego miasto muru ze zmienioną proporcją bramy wjazdowej i kraty. Pojawienie się na przeciwstawnych, symetrycznych wieżach lwa Rusi Halickiej i orła piastowskiego związanych z Władysławem Opolczykiem stanowią pewną równowagę i wzniosły, piękny symbol. Jeśli chodzi o rysunek lwa Rusi Halickiej występuje również na nagrobku Władysława Jagiełły w katedrze na Wawelu. Mamy tutaj różnicę polegające na geometrii łap lwa z pazurami. To lew stąpający. Różni się również grzbietem, grzywą. Geometria herbu jest bardzo uporządkowana, wręcz matematyczna. Widać, że ten herb przyjmujący symbolikę średniowieczną jest na wskroś współczesny. Orzeł piastowski przyjmuje bowiem szlachetną postać.
Jeśli Komisja Heraldyczna zatwierdzi projekt herbu, o jego wprowadzeniu zadecydują częstochowscy radni.
Źródło: własne |