Pracownicy Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kontkiewicza 2 w Częstochowie rozpoczęli w minioną sobotę, 7 października spór zbiorowy. Żądają podwyżek wynagrodzeń zasadniczych o 250 zł.
Jak informuje Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Regionu Częstochowskiego, negocjacje płacowe z dyrekcją DPS trwały od marca, a ich wypłata może nastąpić dopiero po zatwierdzeniu przez władze Częstochowy jako właściciela placówki. Ich zdaniem miały być naliczane od 1 października, ale prezydent miasta jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.
- Miasto ma podpisany ponadzakładowy układ zbiorowy dla DPS-u, MOPS-u oraz pracowników przejętych przez Częstochowskie Centrum Świadczeń. Trwają również negocjacje z Regionem Częstochowskim NSZZ "Solidarność" - mówi Adrian Staroniek, naczelnik Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Miasta Częstochowy. - Szukamy środków na podwyżki, ale w tym wszystkim musimy pamiętać o równym traktowaniu pracowników jednostek objętych ponadzakładowym układem zbiorowym.
Związkowcy twierdzą, że obecna sytuacja finansowa Domu Pomocy Społecznej nie wymaga na podwyżki dla pracowników wygenerowania dodatkowych środków z budżetu miasta. Zupełnie inaczej widzą to urzędnicy. - Wypracowane środki, które przedstawia DPS, w pierwszej kolejności muszą być wyasygnowane na remonty. Dyrektor ośrodka zgłaszał takie potrzeby jak zakup auta, budowę palarni dla pensjonariuszy czy pilny remont ogrodzenia - wymienia Staroniek. - Wyliczyliśmy, że potrzeby sięgną ok. pół miliona złotych, a DPS wypracował 430 tys. zł.