Fot.PL
Czwartej porażki w Nice 1 Lidze doznali w sobotę, 9 września piłkarze częstochowskiego Rakowa, którzy tym razem przegrali przed własną publicznością 1:2 ze Stalą Mielec. - Byliśmy ospali, apatyczni zwłaszcza w pierwszej połowie - przyznaje Marek Papszun, trener Rakowa. - W drugiej części spotkania trochę ożywiliśmy się, akcje nabrały większego tempa, ale nie przyniosło to efektu. Zdecydowała jakość. Dwa stałe fragmenty gry kapitalnie wykorzystane przez gości, ale z naszym udziałem i z tym nie mogę się pogodzić. Od początku musimy być gotowi, zdecydowani, agresywni, żeby walczyć o punkty, bo widzimy jak jest trudno. W każdym meczu decydują detale i niestety przegrywamy.
W pierwszej połowie sobotniego meczu Raków częściej utrzymywał się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie. Gdy wydawało się, że do przerwy utrzyma się bezbramkowy rezultat Andrzej Niewulis faulował jednego z graczy rywali przed polem karnym. Piłka po strzale Mateusza Gancarczyka załopotała w okienku bramki Rakowa. Było to tuż przed zakończeniem pierwszej części spotkania.
Raków już cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy doprowadził do wyrównania. W 49. minucie po rzucie rożnym najprzytomniej w polu karnym zachował się Tomas Petrasek i pokonał bramkarza Stali. Następnie dwie sytuacje miał Jose Embalo. Portugalczyk trafił do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Później jego strzał został zablokowany i częstochowianie mieli tylko rzut rożny.
Z upływem czasu przeważać zaczęli goście. Mateusz Cholewiak trafił w słupek, a dobitka jednego z rywali minęła bramkę Mateusza Lisa. W doliczonym czasie gry Stal miała jeszcze jeden rzut wolny. Michał Janota oddał strzał, którego golkiper Rakowa nie zdołał obronić i ostatecznie to Stal Mielec zdobyła trzy punkty.
- Raków miał przewagę w posiadaniu piłki, natomiast bardzo dobrze graliśmy z tyłu i częstochowianie nie mieli zbyt wielu sytuacji - mówi Zbigniew Smółka, trener Stali. - Zwyciężyliśmy mecz charakterem, sercem i za to jest wdzięczny mojemu zespołowi. Na pewno Michał Janota i Rafał Grodzicki, którzy późno do nas dołączyli, pokazali, że potrafimy grać w piłkę. Bardzo trudny teren i bardzo cenne trzy punkty.
Po tej porażce "czerwono-niebiescy" spadli na 15. miejsce w tabeli. Niżej od nich są tylko Wigry Suwałki, Podbeskidzie Bielsko-Biała i Ruch Chorzów.
RKS Raków Częstochowa - FKS Stal Mielec 1:2 (0:1)
Składy:
RKS Raków: Lis - Niewulis, Petrasek, Góra, Wójcik, Figiel, Malinowski, Oziębała, Wróbel (79' Mondek), Papikyan (72' Czerkas), Embalo (59' Łabojko).
Stal Mielec: Majecki - Kiercz, Leandro, Cholewiak, M. Gancarczyk (83' Swędrowski), Djermanović (65' Banaszewski), Janota, Getinger, Marciniec, Wroński (75' Lech), Grodzicki.
Źródło: własne, www.rksrakow.pl |