fot. archiwum Łukasza Pieniążka
Częstochowianin Łukasz Pieniążek i jego pilot Przemysław Mazur zmierzyli się w miniony weekend z ekstremalnymi warunkami Rajdu Polski na Mazurach.
Tegoroczna edycja legendarnej imprezy stała pod znakiem trudnych warunków pogodowych. Deszcz powodował, że szutrowa trasa była śliska, a dodatkowo po przejeździe czołowych załóg mocno rozkopana. Organizatorzy zadbali jednak o to, by odcinki specjalne powodowały podniesienie poziomu adrenaliny u kierowców. Na szybkich partiach prędkości dochodziło do niemal 200 km/h, a ku radości kibiców rajdówki często odrywały się od ziemi na widowiskowych hopach.
W swoim czwartym starcie za kierownicą czteronapędowego peugeota 208 T16 Łukasz Pieniążek za cel stawiał sobie przede wszystkim zbieranie doświadczeń oraz walkę o kolejne punkty w WRC 2. Załoga Peugeot TRT World Rally Team realizowała swoją taktykę przez piątkowe odcinki specjalne, przemierzając trasy szybkim i równym tempem. Niestety na drodze do realizacji założeń stanęła awaria samochodu na pierwszym sobotnim oesie. Łukasz z Przemkiem byli zmuszeni wrócić na serwis i na trasy mogli powrócić dopiero w niedzielę. Ostatecznie Rajd Polski załoga w peugeocie 208 T16 zakończyła na 11. miejscu w WRC 2.
- Mam spory niedosyt po tym weekendzie, moje oczekiwania były dużo większe - przyznaje Pieniążek. Chcieliśmy walczyć o jak najlepsze miejsce w WRC 2. Realizowaliśmy konsekwentnie naszą taktykę na piątkowym oesach. Niestety walkę o punkty przerwała awaria samochodu, po której musieliśmy skorzystać z systemu Rally2. W niedzielę wróciliśmy bez presji i jestem bardzo zadowolony z tego, co pokazaliśmy na ostatnich oesach Rajdu Polski. Dziękuję wszystkim kibicom za wspaniałe wsparcie na Mazurach, za rok wrócimy silniejsi.
Przed ekipą Peugeot TRT World Rally Team krótka przerwa wakacyjna, podczas której Łukasz i Przemek z pewnością będzie pracować nad przygotowaniem do dalszej części sezonu.