fot. PL
Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa nie miał szczęścia w rozegranym w czwartek, 8 czerwca w Zielonej Górze zaległym meczu 4. kolejki PGE Ekstraligi. Drużyna Lecha Kędziora już na początku zawodów straciła Andreasa Jonssona i ostatecznie przegrała 37:53. Faworytem był zespół Marka Cieślaka, ale częstochowianie jechali do Zielonej Góry podbudowani wysokim zwycięstwem nad Get Well Toruń. W składzie "lwów" doszło do jednej zmiany. Trener Włókniarza dał szansę Karolowi Baranowi, dla którego był to pierwszy występ w barwach częstochowskiego klubu. Ostatecznie wychowanek Stali Rzeszów zdobył trzy punkty, ale trudno mieć do niego pretensję. Kompletnie zawiódł za to Matej Zagar, który miał być liderem Włókniarza. Słoweniec zdobył zaledwie cztery punkty. Z dobrej strony zaprezentowali się natomiast Leon Madsen (15 pkt) i Rune Holta (11 pkt).
- Na wynik zespołu pracują wszyscy żużlowcy, a w Zielonej Górze mieliśmy właściwie tylko dwóch zawodników, którzy pojechali na poziomie - uważa Lech Kędziora, trener Włókniarza. - Kompletnie zawiódł mnie Matej Zagar, który już od dłuższego czasu ma problemy sprzętowe. Nie takiego Mateja chcieliśmy w zespole. Miał przecież walczyć o pozycję lidera.
Częstochowianie już w trzecim wyścigu stracili Andreasa Jonssona, który zaliczył upadek i nie był w stanie kontynuować dalszej jazdy. Szwed udał się do szpitala na badania. - Gdybyśmy nie stracili Andreasa Jonssona, a Matej Zagar pojechałby na swoim poziomie, pewnie mecz w Zielonej Górze wyglądałby inaczej - uważa Kędziora. - Na pewno był to dla nas dobry sprawdzian, bo jechaliśmy z drużyną, która walczy o play-off i medale.
Trener Włókniarza przekazał, że lekarze podejrzewają u zawodnika złamanie obojczyka. Jeśli to się potwierdzi, Jonssona czeka przerwa w startach.
Tymczasem już w najbliższą niedzielę, 11 czerwca drużynę Włókniarza czeka rewanż z ROW-em w Rybniku. - Decyzja co do ostatecznego składu zapadnie pewnie kilka godzin przed meczem - twierdzi Kędziora. - Jedziemy walczyć do Rybnika, nie zamierzamy chować głowy w piasek. Nie będzie to łatwe spotkanie, ale liczę, że nas zawodnicy pojadą tam z pełną mobilizacją i koncentracją. Wynik jest sprawą otwartą.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa pokonał u siebie ROW Rybnik 48:42.
Rewanż rozpocznie się o godz. 19 w Rybniku.
Źródło: własne |